Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

czwartek, 17 grudnia 2015

Pandemic Legacy. Nasza rozgrywka. Część druga, czyli od lipca do grudnia. SPOILERY i końcowe wrażenia

Nie będę za dużo owijał w bawełnę. W tym tekście poznacie nasze poczynania z Pandemic Legacy od lipca do grudnia. Będzie to wyłącznie zarys, gdyż przyznam, że nie notowaliśmy wszystkiego, co robiliśmy. Na samym końcu również przedstawię naszą opinię o grze.


LIPIEC
Postaci: Badacz i Naukowiec
Zadanie: Znaleźć lekarstwo na 3 choroby (obowiązkowe); wyeliminować co najmniej jedną chorobę; doprowadzić do sytuacji, w której będziemy mieli przynajmniej jedną bazę wojskową w sześciu regionach świata; poddać kwarantannie 7 Upiornych miast; znaleźć Wirusologa. W lipcu musieliśmy nadal wykonać 3 zadania.

W lipcu gra wprowadziła nowy mechanizm – poszukiwania. Pierwszym celem do wykonania stał się Wirusolog, którego trzeba było znaleźć w upiornym mieście ze stacją badawczą.
Akcja poszukiwań wygląda w następujący sposób:
  • trzeba być w mieście spełniającym warunki poszukiwań;
  • jako akcję można odrzucić dowolną liczbę kart w jego kolorze, aby przesunąć znacznik na torze poszukiwań (zazwyczaj jedna karta – jedno pole do przodu);
  • jeśli znacznik osiągnie cel, poszukiwania kończą się sukcesem;
  • w czasie epidemii znacznik celu oddala się o jeden krok do przodu (po kilku epidemiach, odnalezienie celu staje się niemożliwe).
Misja zakończona sukcesem: wyeliminowaliśmy chorobę, trzy wyleczyliśmy i zbudowaliśmy bazy w sześciu regionach. Jako usprawnienia wzięliśmy umiejętność Weteran (możliwość podróżowania między bazami wojskowymi) dla Badacza oraz startową Stację Badawczą w Santiago.

SIERPIE
Ń – dwa podejścia
Postaci: Badacz i Naukowiec
Zadanie: Znaleźć lekarstwo na 3 choroby (obowiązkowe); doprowadzić do sytuacji, w której będziemy mieli przynajmniej jedną bazę wojskową w sześciu regionach świata; poddać kwarantannie 7 Upiornych miast; znaleźć Wirusologa; znaleźć Immunologa. W sierpniu musieliśmy nadal wykonać 3 zadania.

Sierpień spowodował zniszczenie karty zadania – eliminacja jednej choroby. Nową misją było znalezienie immunologa w zbuntowanym upiornym mieście. Okazało się to trudne z dwóch powodów: mieliśmy chyba tylko jedno takie miasto (gdzieś na wygnajewie), po trzeciej epidemii już nie można było go szukać. Zawsze było coś ważniejszego do roboty. Gra wprowadziła akcję Samopoświęcenie – dobrowolne wzięcie blizny w zamian za uniknięcie fazy Nowe Infekcje. W trakcie rozgrywki udało nam się odnaleźć Wirusologa. Niestety nie zdołaliśmy wygrać całej rozgrywki. Na koniec dostaliśmy nowe umiejętności, blizny i bezpłatne zdarzenia. W związku z tym musieliśmy powtarzać miesiąc. Niestety drugie podejście nam nie pomogło, a wręcz utrudniliśmy je sobie odnajdując Wirusologa w pierwszym z nich. Powodem obu porażek był za wysoki wzrost na skali rozprzestrzeniania się chorób.
Nasze usprawnienia z sierpnia: blokady dróg z Santiago, umiejętność Haker (więcej kart na ręce) dla Naukowca, pozytywna mutacja czarnej choroby na trzeci poziom (o jedną kartę mniej do wyleczenia) oraz baza wojskowa w Londynie.

WRZESIE
Ń
Postaci: Badacz i Naukowiec
Zadanie: Znaleźć lekarstwo na 3 choroby (obowiązkowe); doprowadzić do sytuacji, w której będziemy mieli przynajmniej jedną bazę wojskową w sześciu regionach świata; poddać kwarantannie 7 Upiornych miast; znaleźć paranoicznego żołnierza; znaleźć Immunologa. We wrześniu musieliśmy nadal wykonać 3 zadania.

Nowym zadaniem było odszukanie paranoicznego żołnierza w upiornym mieście z bazą wojskową. Niestety szybki wzrost na skali rozprzestrzeniania się chorób, spowodowany pojawieniem się masy upiornych w okolicach Meksyku, zaowocował porażką. Jako usprawnienia wzięliśmy bazy wojskowe w takich miejscach, abyśmy rozpoczynali kolejną rozgrywkę z wykonanym jednym zadaniem i mogliśmy skupić się na poszukiwaniach.

WRZESIEŃ – podejście drugie
Postaci: Badacz i Specjalista do spraw kwarantanny
Zadanie: Znaleźć lekarstwo na 3 choroby (obowiązkowe); doprowadzić do sytuacji, w której będziemy mieli przynajmniej jedną bazę wojskową w sześciu regionach świata; poddać kwarantannie 7 Upiornych miast; znaleźć paranoicznego żołnierza; znaleźć Immunologa.

We wrześniu postanowiliśmy zmienić taktykę. Wzięliśmy nową postać – Specjalistę do spraw kwarantanny, gdyż uznaliśmy, że skupimy się na kwarantannach i poszukiwaniu żołnierza. To drugie udało się nam zrealizować i pojawił się spory problem z zasadami...
Gra kazała nam zniszczyć zadanie z bazami wojskowymi (mieliśmy już je wykonane). Dopisek na karcie mówił: „nie jest ono już dostępne”. My stwierdziliśmy, że już wcześniej nie było dostępne, bo było wykonane. W związku z tym zaliczyliśmy je do wymaganych trzech zadań do wykonania. Czy oszukaliśmy? Nie wiem. Jeśli tak, to w zasadzie nic strasznego, gdyż od początku pojawienia się upiornych, źle z nimi graliśmy (o tym zaraz).
Musieliśmy również zniszczyć postać Specjalista do spraw kwarantanny. Akurat tak się złożyło, że padło właśnie na nią. Otrzymaliśmy również nowe zadanie – zniszczenie dwóch baz wojskowych oraz akcję na to pozwalającą – Sabotaż (w skrócie: odwrotne budowanie). Misję zakończyliśmy sukcesem. W jej realizacji pomagała też nasza papuga ;-) Jako usprawnienia wzięliśmy sobie bezpłatne zdarzenia.

Zła interpretacja zasad: Dopiero w okolicach października zorientowaliśmy się, że źle gramy z pojawianiem się upiornych z kart przychodzących na rękę. Graliśmy tak, że gdy pojawiał się, dzięki nim, czwarty w mieście, to inicjowaliśmy rozprzestrzenianie się chorób. Praktycznie przez to przegraliśmy większość naszych rozgrywek. Cóż, nasz błąd.

PA
ŹDZIERNIK
Postaci: Badacz i Naukowiec
Zadanie: Znaleźć lekarstwo na 3 choroby (obowiązkowe); zniszczyć dwie bazy wojskowe; poddać kwarantannie 7 Upiornych miast; znaleźć pacjenta zero; znaleźć Immunologa. W październiku musieliśmy nadal wykonać 3 zadania.

Październik przyniósł poszukiwania pacjenta zero w mieście zero. Poza tym wprowadzone zostały zasady, że przy setupie gry pojawiają się nowe bazy wojskowe na mapie. Przewidywaliśmy, że wcześniej, czy później trzeba będzie tam coś zrobić, dlatego mieliśmy zbudowaną w tym mieście bazę wojskową. Szybko udało nam się odnaleźć pacjenta zero, dzięki czemu znaleźliśmy kolejny element potrzebny do wynalezienia szczepionki na upiornych. Poza tym zburzyliśmy 2 bazy wojskowe i wyleczyliśmy 3 choroby. Jako nagrody zmutowaliśmy niebieską chorobę i nakleiliśmy 3 naklejki na karty sprzętu.

LISTOPAD
Postaci: Badacz i Naukowiec
Zadanie: Znaleźć lekarstwo na 3 choroby (obowiązkowe); zniszczyć dwie bazy wojskowe; poddać kwarantannie 7 Upiornych miast -> zbudować 3 wytwórnie szczepionek; znaleźć Immunologa; zbudować 3 wytwórnie szczepionek. W listopadzie musieliśmy nadal wykonać 3 zadania.

Skupiliśmy się na znalezieniu Immunologa. Dość szybko nam się udało. Dzięki temu otworzyliśmy już wszystkie schowki i większość teczek. Od teraz mogliśmy budować stacje produkujące szczepionki na upiornych i mogliśmy nimi zaszczepiać miasta (w szczegóły tej akcji nie będę wnikał). Zamiast misji z kwarantanną mieliśmy zaszczepić 6 miast. Nową misją było zbudowanie 3 stacji produkujących szczepionki. Wszystko gładko poszło i jako nagrody zatrzymaliśmy sobie dwie stacje produkujące szczepionki.

GRUDZIE
Ń – podejście pierwsze
Postaci: Naukowiec i Immunolog
Zadanie: Znaleźć magazyn CoDA w Atlancie; Zaszczepić wszystkie upiorne miasta. Oba zadania były obowiązkowe i należało je zrealizować.

W grudniu nastąpiła zupełna zmiana zadań. Musieliśmy zaszczepić wszystkie miasta i znaleźć coś w Atlancie. Poszukiwania te wymagały jednak odrzucania kart w konkretnej kolejności. Po analizie sytuacji na planszy stwierdziliśmy, że nie mamy możliwości zrealizowania zadań w pierwszym podejściu. Postanowiliśmy użyć Immunologa i w pierwszej grze skupiliśmy się na szczepieniach miast. Oczywiście gra nam to utrudniła, bo przez czysty pech upiorni rozprzestrzenili się z miasta na obrzeżach CoDA, co spowodowało więcej zarażonych miast. Grę przegraliśmy z powodu osiągnięcia końca skali rozprzestrzeniania się chorób (oczywiście inne choroby normalnie „biegały” sobie po planszy).

GRUDZIEŃ – podejście drugie
Postaci: Naukowiec i Immunolog
Zadanie: Znaleźć magazyn CoDA w Atlancie; Zaszczepić wszystkie upiorne miasta. Oba zadania były obowiązkowe i należało je zrealizować.

Co tu dużo mówić. Udało nam się zaszczepić resztę miast, Samopoświęcenia naszych postaci nic nie dały i przegraliśmy z powodu nie znalezienia magazynu w Atlancie/skończenia się talii kart do dociągu. Na koniec grudnia gra powiedziała, że mamy podliczyć zdobyte punkty według jakieś punktacji i zobaczyć, w jakim stanie jest nasza cywilizacja. Oto nasz wynik:

Analiza porażki
Pomijając naszą złą interpretację, czy też zapomnienie o zasadach związanych z upiornymi, to wydaje mi się, że nasze porażki wynikały raczej z wielkiego pecha, niż z jakiś naszych większych błędów. Oto kilka przykładów:
  1. Atlanta w kilku rozgrywkach z rzędu inicjowała rozprzestrzenianie się chorób zaraz po epidemii – była wyciągnięta ze spodu talii i potem zaraz dociągnięta z wierzchu. W związku z tym straciliśmy tam dość szybko stację badawczą, ale co gorsze w ostatniej grze mieliśmy problemy z dostaniem się do niej, gdyż z początku nie przychodziły nam niebieskie karty na rękę. Gdyby była tam stacja badawcza to od pierwszej tury moglibyśmy mieć szanse na przeprowadzanie poszukiwań. Bodajże w pierwszym podejściu grudnia stało się coś podobnego i Atlanta osiągnęła 5 poziom (upadek).
  2. Podobna sytuacja miała miejsce w miastem na obrzeżach CoDA w grudniu, co spowodowało większą liczbę miast wymaganych do zaszczepienia.
  3. Wyciągnięcie epidemii w pierwszej turze (w kilku rozgrywkach), co powodowało wielkie zamieszanie, praktycznie nie do opanowania, biorąc pod uwagę inne zadania do realizacji.
  4. Losowe bazy wojskowe pojawiły się w rejonach z CoDA. Przeszkadzały one w szczepieniach – za każdą bazę wojskową w regionie, wymagane było zużycie dodatkowych akcji. Na ich pojawienie się akurat tam nie mieliśmy wpływu i musieliśmy poświęcić akcje na ich niszczenie lub marnować więcej akcji na szczepienie miast.
  5. Śmierć Specjalisty od kwarantanny też była zupełnym pechem. Była to pierwsza zmiana postaci, a gra akurat kazała go zabić – postać wojskowa, z najbliższą datą urodzin zostaje uznana za zaginioną. Naszym błędem było to, że graliśmy 6 grudnia... ;-)
Te „zdarzenia” najbardziej zapadły nam w pamięć.

Fabuła i legacy
W skrócie fabuła wygląda tak: świat opanowują cztery zakaźne choroby. Jedna z nich w końcu staje się nieuleczalna, aż w końcu zaczyna zamieniać ludzi w szalone zombie. Przeciw temu walczy grupa lekarzy-badaczy, których wspomaga organizacja paramilitarna. Oprócz bieżącego leczenia chorób zajmują się również opanowywaniem sytuacji poprzez rozmieszczanie baz wojskowych i blokad dróg. W końcu odnajdują sposób na zwalczenie infekcji zombie, a przy okazji dowiadują się, że organizacja paramilitarna, która im pomaga jest w rzeczywistości odpowiedzialna za stworzenie szalonych zombie. Bohaterowie odnajdują również pacjenta zero, który w rzeczywistości nie jest jednak szalonym zombie (w zasadzie to nie wiemy czemu) oraz przy pomocy kilku innych osób starają się zwalczyć epidemię i jednocześnie walczyć z pozostałymi czterema chorobami.
Generalnie nie jest to zły pomysł – wszyscy widzieliśmy coś takiego w filmach. Jednak wszystko to nie trzyma się za bardzo całości. Pomijam wspomnianego nie-szalonego pacjenta zero. Dla mnie najbardziej dziwne było to, że skoro walczymy z epidemią zombie, to czemu mamy mieć pod kontrolą pozostałe 3 choroby? Nie może nimi zająć się ktoś inny? Na przykład zespół Bravo, który przyszedłby nam z pomocą, gdybyśmy czegoś nie zrobili w jakiś miesiącach? Jest to bardzo denerwujące, zwłaszcza w grudniu – skoro mamy coś znaleźć w Atlancie i zaszczepić miasta, to niech ktoś inny ma pod kontrolą pozostałe choroby (zwłaszcza, że nie jest to już naszym głównym zadaniem). Kolejna sprawa, to po co tajna organizacja odpowiedzialna za pojawienie się zombie, zleca nam zadania (poszukiwania Wirusologa itp.) mające na celu odnalezienie lekarstwa na nie? Bez sensu.
W zasadzie nie wiem czego spodziewałem się po systemie Legacy. Z całą pewnością miałem nadzieję, że fabuła nie będzie prostolinijna. W grze nie ma żadnych decyzji do podjęcia pod względem fabularnym i można powiedzieć, że gra ta prowadzi nas za rączkę od punktu A do B. Brakowało mi w tym wszystkim jakiś zwrotów akcji w stylu: „jeśli zbombardowałeś miasto to otwórz X, a jeżeli nie zrobiłeś tego, otwórz Y”. Prowadzić do tego mogłoby jakieś wcześniejsze zdarzenie: „stajesz przed dylematem: możesz wysłać rakietę jądrową, aby zlikwidować miasto zero. Przez to zginą miliony niewinnych osób, ale możesz przyczynić się do spowolnienia rozprzestrzeniania się zombie”. Wiem, że stworzenie takiej gry wymagałoby sporo czasu i wielu nakładów (bo zapewne połowa schowków i teczek byłaby nieotwarta), ale z drugiej strony ciekawi gracze mogliby kupić drugi egzemplarz gry i rozegrać ją drugi raz podejmując inne decyzję. Myślałem, że system Legacy będzie wprowadzał coś takiego.

Kwestia komponentów
Jeżeli chodzi o wykonanie gry, to mam do niego kilka zastrzeżeń. Z całą pewnością zdziwił mnie fakt, że część elementów jest plastikowych, a część tekturowych (żetony poszukiwań, kwarantanny itp.). Szkoda, że nie została zachowana jakaś konsystencja. Niektóre teczki w czasie otwierania od razu odlepiały całe naklejki - zostawały wewnątrz. Bywało to irytujące. Jednak najgorsze było to, że nalepione naklejki na planszę, po prostu jej się nie trzymają. Ma to jednak pewien plus - można przywrócić ją do pierwotnego stanu ;-) Sądzę, że bardziej oporne naklejki odeszłyby nad parą. Jeżeli chodzi o resztę rzeczy, to wszystko jest wykonane na wysokim poziomie.

Wrażenia
Ogólnie, to z początku dość przyjemnie grało mi się w Pandemic Legacy, chociaż spodziewałem się po niej czegoś innego. Być może łudziłem się, że gra się jakoś rozwinie. Jednak od momentu pojawiania się nowych zasad, zaczęły wychodzić na jaw pewne niedopracowania tego tytułu. Było to bardzo irytujące. Po 7 rozgrywce (okolice lipca), mieliśmy już podejście „gramy w Pandemic Legacy? Będziemy już to mieć za sobą...”. Poniekąd zmuszaliśmy się do gry. Czy będę chciał zagrać w kolejną część gry? To zależy. Jeżeli będzie ona kontynuacją tej, to być może dam jej szansę. Natomiast jeśli będzie to kolejna gra z liniową fabułą, to nie mam zamiaru powtarzać tego doświadczenia, gdyż było to dla nas nużące i nie wystarczająco ekscytujące. Jednak wszystko to nie zmienia faktu, że cała rozgrywka w Pandemic Legacy bardzo zapadła mi pamięć. Co jakiś czas człowiek ma myśli "gdybyśmy zrobili coś inaczej, to byśmy mieli więcej punktów". Chociaż w zasadzie gra nie dawała żadnych wskazówek, że na końcu będzie jakaś punktacja! Ech, nie ma co tego rozpamiętywać ;-) Niemniej pod tym względem to było fascynujące doświadczenie i sądzę, że każdy chociaż raz powinien spróbować zagrać w jakąś grę typu Legacy.

Tomasz 

Na koniec zdjęcie naszej mapy po wszystkich rozgrywkach:
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz