Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

środa, 25 maja 2022

Genotype. A Mendelian Genetics Game. Recenzja gry

Tytuł: Genotype. A Mendelian Genetics Game 
Wydawca: Genius Games 
Rok wydania: 2021 
Liczba graczy: 1-5 
Czas gry: 60 minut 
Język: angielski (prawie niezależna językowo) 

Bez wątpienia lubimy gry, które potrafią nas czegoś nauczyć o otaczającym nas świecie. Właśnie dlatego, swego czasu, tak bardzo przypadły nam do gustu pozycje od Sierra Madre Game. Mógłbym odróżnić dwa typy takich tytułów. Pierwsze dają nam jakąś naukową tematykę i poprzez mechanizmy starają się ją nam wytłumaczyć. Takim tytułem jest Genotype. A Mendelian Genetics Game. Drugie mają nietypową tematykę, lecz ich mechanizmy niekoniecznie się z nią wiążą oraz chcą nas czegoś nauczyć. W przypadku takich gier, to w zasadzie sami musimy znaleźć chęć by zgłębić poruszany temat. W zasadzie można uznać, ze jest to ta sama zależność, co pomiędzy klimatem, a mechanizmami gry. Tylko w tym wypadku dochodzi jeszcze aspekt edukacyjny. Postaram się ocenić Genotype zarówno pod względem edukacyjnym, jak i wyłącznie, jako "typową", nowoczesną grę planszową. 

Zielono mi 
W grze staramy się odtworzyć eksperymenty i wyniki badań Grzegorza Mendla. W swoich tezach udowodnił, na podstawie hodowli groszku zwyczajnego, dziedziczenie cech. Jego eksperymenty zostały jednak dopiero docenione na przełomie XX wieku i właśnie wtedy dało to efekt w postaci nowej dziedziny nauki - genetyki. Właśnie dlatego jest on powszechnie nazywany jej ojcem. Bez wątpienia był on prekursorem tych badań. Z racji tego, że gra ma podłoże naukowe, to będę się starał nie przekręcić jakiś pojęć. Jeśli mi się to jednak zdarzy, to serdecznie przepraszam. 
Autorami gry są John J. Coveyou, Paul Salomon oraz Ian Zang. Należy nadmienić, że Genotype został wydany przez Genius Games, z którym to wydawnictwem cała trójka pracowała przy projektowaniu innych gier. Samo Genius Games obrało sobie cel za wydawanie pozycji związanych z szeroko pojętą nauką. 
Ilustracje do tego tytułu przygotował Tomasz Bogusz i Amelia Sales. Nie mam nic do zarzucenia oprawie graficznej Genotype. jest ona przyjemna dla oka i wpasowuje się w klimat tego tytułu. Ogólnie cała gra jest moim zdaniem dość przejrzysta. To również tyczy się instrukcji. Pomimo poruszanej tematyki, rozgrywka w Genotype jest bardzo prosta. Poza jakimiś drobnymi niejasnościami, które wyjaśniło dokładniejsze wczytanie się w zasady, nie mieliśmy żadnych problemów ze zrozumieniem reguł. 

Grządki i grabki
Plansza główna 
Po prawej stronie znajduje się liczydło, które określa aktualną cenę za zakup nowych grządek, asystentów, znaczników akcji oraz miejsc na kości potomstwa. Służą do tego znaczniki, które się po nim poruszają. Obok znajdziemy miejsca na akcje, które przynoszą nam pieniądze albo dodatkowe identyfikacje cech. Poniżej znajduje się miejsce na nowe karty sadzonek groszku oraz narzędzi możliwych do zdobycia. Lewa cześć planszy to przede wszystkim miejsce na kości potomstwa, które determinować będą cechy naszych sadzonek, na podstawie aktualnych genów znajdujących się w szachownicach Punnetta. Będziemy identyfikować cztery cechy: kształt nasiona (niebieski), kolor kwiatu (czerwony), kolor strączka (zielony), wysokość rośliny (żółty). Kolory tych pól odpowiadają kolorom kości potomstwa. W tym rejonie znajdują się pola akcji pozwalające pobierać kości oraz ustalać swoje cele badawcze - sposób na zdobycie dodatkowych punktów na koniec gry. 



Kości potomstwa 
Są to sześciościenne kości występujące w czterech kolorach. Na ich ściankach widnieją cyfry od I-IV oraz symbol mutacji. Będziemy nimi rzucać, aby identyfikować cechy naszych sadzonek, poprzez odniesienie się do informacji w szachownicach Punnetta na planszy głównej. 

Płytki genów rodziców 
Dzięki jednej z akcji możemy zmienić szachownicę Punnetta na planszy głównej. Przez to wyniki na kościach potomstwa będą dawały inne rezultaty. Służą do tego specjalne płytki. 


Znaczniki cech 
Te żetony w kształcie listków służą do oznaczania już zidentyfikowanych cech naszych roślin. Będziemy je kłaść na kartach sadzonek groszku. 

Kafelki dodatkowych grządek i kości 
Jak sama nazwa wskazuje, pozwolą one na pozyskanie dodatkowego miejsca na naszej planszy. 

Karty asystentów 
Dają one pasywne zdolności graczom, którzy ich zakupią. 

Karty sadzonek groszku 
Będziemy je pozyskiwać z planszy głównej i umieszczać na swojej. Zawierają one dwie istotne informacje. Pierwsza z nich to liczba punktów, które uzyskamy na koniec gry, jeśli zidentyfikujemy (położymy żeton) wszystkie ich cechy. Drugą są właśnie te cechy. 

Karty narzędzi 
Są to pewnego rodzaju jednorazowe usprawnienia, czy też może specjalne zdolności, które możemy wykorzystać po wejściu w posiadanie takiej karty. 


Monety 
Służą one do płacenia za niektóre akcje albo usprawnienia. 

Plansze graczy i ich komponenty 
Plansza gracza zawiera dwie grządki na karty sadzonek oraz trzy pola na kości potomstwa. Dodatkowo przy pomocy akcji możemy pozyskać tymczasowe miejsca na kości. Mamy też pole na akcję ogrodnictwa. Gracze do oznaczania swoich akcji otrzymują pionki w kształcie łopatki. Poza tym do dyspozycji mają trzy znaczniki na oznaczenie swoich celów badań na planszy głównej. 

Siejemy i krzyżujemy
Genotype to gra dla 1 do 5 graczy. Jak zwykle skupię się wyłącznie na grze wieloosobowej. Planszę główną kładziemy na środku stołu. Na liczydle ustawiamy startowe ceny dla naszych usprawnień - asystentów, dodatkowych pionków akcji, miejsc na kostki oraz grządek. Obok wykładamy 3 asystentów dostępnych do zakupu. W zależności od liczby graczy (2/3/4-5) wykładamy 3/4/5 kart sadzonek i narzędzi na "rynek". Obok lewej strony planszy kładziemy wszystkie kości potomstwa oraz płytki genów. Przy polach akcji w tej strefie kładziemy po 1 monecie. Każdy gracz rozpoczyna grę otrzymując trzy karty sadzonek, z których jedną umieszcza na grządce, drugą trzyma na ręce, a trzecią odrzuca. Dodatkowo mamy po trzy pionki akcji oraz celów badań, 1 monetę i kartę narzędzia. Tak przygotowani możemy rozpocząć rozgrywkę. 


Gra trwa 5 rund. Każda z nich dzieli się na cztery fazy: 

I. Faza pracy 
Jest to standardowy element znany z gier z mechanizmem worker placement. Gracze, jeden po drugim, kładą swoje znaczniki akcji na polach i wykonują czynności z nimi powiązane. Oczywiście na każdym takim polu może być zazwyczaj tylko jeden pionek. Dostępne akcje to wyboru to: 
1. Ogrodnictwo 
Mamy do niego dostęp na naszej planszy gracza. Składa się ono z trzech kroków: 
- wzięcia z planszy głównej karty sadzonki albo narzędzia; 
- zebrania z grządek wszystkich kart sadzonek, które mają zidentyfikowane wszystkie cechy, a następnie umieszczenia ich w swoim stosie kart punktacji; 
- zasadzenia, czyli wyłożenia na grządki, kart sadzonek z ręki. 
2. Tymczasowe miejsce na kostkę 
Ta akcja pozwoli nam pobrać jedną więcej kość w fazie rozmnażania roślin. 
3. Ustawienie genów rodziców 
Jeżeli przy tym polu akcji znajduje się moneta, to ją bierzemy. Następnie możemy położyć albo obrócić już leżącą płytkę genów przy szachownicy Punnetta. 
4. Pierwsza i druga zmiana 
Umieszczenie pionka na polu pierwszej zmiany, przy danym kolorze pozwoli nam na pierwszeństwo w wyborze kości w drugiej fazie rundy. Położenie przy polu akcji drugiej zmiany również w pewnym stopniu ustali kolejność w trakcie fazy rozmnażania roślin. Przy tych akcjach również możemy zyskać monety, jeśli przy nich leżą. 
5. Ustalenie celu badań 
Po uiszczeniu opłaty, możemy położyć jeden ze swoich znaczników przy konkretnej cesze rośliny. Na koniec gry zdobędziemy właśnie za te zidentyfikowane cechy na naszych kartach sadzonek dodatkowe punkty. 
6. Skarbiec 
Otrzymujemy tutaj 2 monety. 
7. Uniwersytet 
Za monety możemy zidentyfikować jedną cechę (położyć żeton) na jednej z naszych kart sadzonek, które mamy na grządkach. 
8. Nowe sadzonki i szopa 
Te akcje pozwalają dobrać na rękę karty sadzonek oraz narzędzi, które leżą na planszy. 

Kiedy wszyscy wykorzystają swoje pionki, przechodzimy do kolejnej fazy. 



II. Faza rozmnażania roślin 
Na początku tej fazy zbieramy wszystkie kości potomstwa i nimi rzucamy. Po pierwszym rzucie przerzucamy wszelkie symbole mutacji. Jeśli ponownie wypadną mutacje - nic z nimi nie robimy. Następnie patrzymy na wyniki i porównujemy je z aktualnymi cechami szachownicy Punnetta i odkładamy na odpowiednie pola. Kolejnym krokiem jest draft kostek. Pierwszeństwo mają gracze, którzy położyli znaczniki na polach pierwszej zmiany. Następnie Ci, którzy znajdują się na drugiej zmianie - tu istotna jest kolejność. Kolejny etap doboru kości przebiega zgodnie z kolejnością graczy w turze. Pobraną kostkę umieszczamy na naszej planszy gracza i od razu zakrywamy jedną cechę na wybranej karcie sadzonki, którą mamy aktualnie na grządkach, a dana kość reprezentuje. W przypadku kości mutacji, mamy dwie opcje: bierzemy ją dla 1 monety albo bierzemy ją z dowolną inną kością i traktujemy jako jokera w danym kolorze. Oczywiście musimy mieć miejsce na kości na swojej planszy (stałe albo tymczasowe), żeby wykonać te czynności. 

III. Faza wynajdywania usprawnień 
Odbywa się w odwrotnej kolejności graczy. Każdy uczestnik może kupować usprawnienia dopóki nie spasuje. Kiedy przychodzi nasza kolej możemy zakupić, według aktualnej cenie na liczydle, jedną z czterech rzeczy: 
- dodatkową grządkę (miejsce na karty sadzonek); 
- dodatkowe miejsce na kość potomstwa; 
- kolejny znacznik akcji; 
- asystenta 
Po kupnie, cena danego ulepszenia rośnie o 1 na liczydle. 

IV. Faza resetu na koniec rundy 
W tej fazie przekazujemy znacznik pierwszego gracza kolejnej osobie. Ceny na liczydle zmniejszają się o 1. Wszystkie karty asystentów, sadzonek groszku oraz narzędzi na planszy głównej są odrzucane i zastępowane nowymi. Przy odpowiednich polach akcji powracają monety. Na koniec gracze zbierają swoje znaczniki akcji i sprzątają kości potomstwa z planszy głównej. Możemy rozpocząć następną rundę. 

Grę kończymy na koniec rundy piątej, po fazie II. Następnie gracze mogą zebrać wszystkie karty sadzonek, na których mają zidentyfikowane wszystkie cechy. Punkty otrzymujemy za: 
- karty sadzonek ze wszystkimi zidentyfikowanymi cechami; 
- cele badań, gdzie każda cecha jest warta określoną liczbę punktów; 
- zidentyfikowany cechy na sadzonkach ciągle znajdujących się na grządkach; 
- niewydane monety. 
Osoba z największą liczbą punktów wygrywa. W przypadku remisu wygrywa ten, kto ma więcej w pełni zidentyfikowanych kart sadzonek. 
Jest to dość pobieżny opis rozgrywki. Nie opisywałem chociażby działania asystentów i kart narzędzi. Do tych dwóch rzeczy nawiążę poniekąd w podsumowaniu. Mam jednak nadzieję, że dałem Wam ogólny zarys gry. 

50 twarzy groszku 
Przede wszystkim należy podkreślić i docenić jeden fakt w Genotype, jeśli chodzi o jej aspekt edukacyjny. Poza instrukcją mamy osobną broszurę, która opisuje tło gry, ale również w jaki sposób autorzy chcieli przekazać, czy też przenieść prawdziwą naukę w niej zawartą na mechanizmy gry. Według mnie właśnie tak to powinno wyglądać, że dodatkowa wiedza jest przekazywana w osobnych materiałach, a niekoniecznie bezpośrednio w zasadach. Poniekąd robiło to Sierra Madre Games w postaci przypisów. GMT Games z kolei zawiera zazwyczaj na końcu instrukcji informacje od autora, który wyjaśnia użycie takich, a nie innych mechanizmów. Naprawdę należy takie inicjatywy pochwalić. Po pierwsze taka forma nie przeszkadza osobom, które są wyłącznie zainteresowane zasadami gry. Po drugie osoby chcące poszerzyć swoją wiedzę mają jakiś pierwszy punkt zaczepienia, żeby to zrobić.
Problem jednak, przynajmniej ze mną, jest taki, że nawet po zapoznaniu się z suplementem nie poszerzyłem swojej wiedzy o podstawach genetyki. Tak samo, jak miałem problem z tym w liceum, tak i teraz niewiele mi to rozjaśniło. Może to wynika z faktu, że nigdy nie fascynowała mnie za bardzo biologia. Być może ciężko mi się odnieść do tego, ponieważ za bardzo skupiam się na mechanizmach gry. Ciężko mi jednoznacznie stwierdzić dlaczego niczego nowego się nie nauczyłem.
Przechodząc do analizy gry, to moim zdaniem, jednym z jej najważniejszych elementów są karty asystentów. Ich zdolności są po prostu bardzo potężne i poniekąd to ich zakup zdeterminuje nasz styl gry. Bez wątpienia na czele pod względem "mocy" stoi karta pozwalająca identyfikować cechy groszku "grupowo". To znaczy, że jeśli identyfikujemy cechę na jednej z sadzonek i mamy ją na innych, to robimy to na wszystkich. Bardzo dobrym wyborem jest również asystent dający stałą zniżkę 1 monety (do minimum 1) na wszystkie zakupy. Dzięki temu swobodniej możemy zaopatrzać się w kolejnych asystentów, pola na kości, grządki i płacić za niektóre akcje. Czasem, jeśli uda się nam zakupić odpowiednich dwóch asystentów, możemy zrobić mega "combo". 


Bez wątpienia w Genotype lepiej gra się w większą liczbę osób. Przede wszystkim dlatego, że w dwie osoby jest zbyt wiele swobody, jeśli chodzi o dobór kości potomstwa z planszy głównej w drugiej fazie gry. W większą liczbę osób graczom może zależeć na identyfikacji konkretnych cech na swoich roślinach, a to z kolei może zmusić ich do modyfikacji szachownic Punnetta na planszy. Co pozwala popsuć plany innych i poniekąd pozwala również ograniczyć losowość gry, a ta również ma wpływ na to co robimy. 
Wspomniałem o tym, że asystenci determinują styl gry. Jakie możemy obrać drogi do zwycięstwa? Możemy skupić się na kilku grządkach i identyfikacji tych samych cech na sadzonkach, które są warte sporą liczbę punktów. Możemy zbierać różne rośliny i starać się zidentyfikować różne cechy, aby w ostateczności mieć jak najwięcej "skończonych" kart. Nawet przez większość gry możemy zbierać pieniądze i zwiększać liczbę grządek oraz miejsc na kościach, stopniowo identyfikując sadzonki, a zebrać je dopiero na koniec gry. To tylko trzy różne drogi, które możemy obrać i chcę zaznaczyć, że nie wnikam w szczegóły ich realizacji. Też sporo zależy od tego, jakie sadzonki oraz narzędzia uda się nam pozyskać i jakie będą pojawiać się wyniki na kościach potomstwa. Niemniej możliwość generowania punktów w różny sposób udowadnia, że gra jest dobrze zaprojektowana. Co więcej sprawia, że jest ona regrywalna. 
W grze znajdziemy trzy rodzaje mechanizmów znane maniakom gier planszowcyh. Pierwszym jest worker placement, czyli w tym wypadku pierwsza faza, w której kładziemy swoje pionki, aby wykonywać akcje. Drugim jest draft, czyli pobieranie kości w fazie drugiej. Ostatnim jest zbieranie zestawów, które możemy sobie zdeterminować poprzez położenie znacznika na celu badań. Wszystkie one ze sobą ładnie współgrają i gra jest dynamiczna oraz przyjemna. 
Muszę jednak przyznać, że nie tego spodziewałem się po Genotype. Może oczekiwałem jakieś wielkiej złożoności w stylu gier Phila Eklunda albo innych "ciężkich euro". Genotype takie nie jest. Jest to gra bardzo prosta, w którą może zagrać każdy, nawet nowicjusze w świecie gier planszowych. Co udało się nam przetestować. Tytuł ten po prostu wziął trzy bardzo popularne mechanizmy i w sprytny sposób je połączył. Jednak moim zdaniem nie stworzone zostało nic nadzwyczajnego, czego nie widzieliśmy gdzieś wcześniej. Parafrazując tematykę gry - nie jest to super-zmutowany-mega groszek, tylko zwykły groszek w nowej odmianie, z cechami, które widzieliśmy gdzieś wcześniej. 
Genotype. A Mendelian Genetics Game to dobrze zaprojektowana gra. Rozgrywka jest prosta i dynamiczna. Z tłumaczeniem zasad można rozegrać czteroosobową partię w 90 minut. Kolejne będą już o wiele szybsze. Złożoność reguł sprawia, że zagracie w nią z każdym. Wbrew pozorom nie jest ona wcale skomplikowana. Jeśli dodatkowo kogoś interesuje genetyka, to prawdopodobnie będzie to dla niego spory plus i pomoc w pozytywnym odbiorze gry. Niemniej śmiało mogę ją wszystkim polecić.
Tomasz

Ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
I.
Klimat
4/6
II.
Losowość
5/6
III.
Błędy w grze
5/6
IV.
Złożoność
5/6
V.
Interakcja
5/6
VI.
Wykonanie
5/6
VII.
Cena
4/6
VIII.
Czas rozgrywki w dwie osoby
6/6
IX
Skalowanie na dwóch graczy
3/6
Końcowa nota: 4.66/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz