Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

poniedziałek, 21 października 2013

Wsiąść do Pociągu. Europa. Recenzja gry

Tytuł: Wsiąść do Pociągu: Europa
Wydawca: Days of Wonder
Rok wydania: 2010
Liczba graczy: 2-5
Czas gry: 30-60 minut

Wsiąść do Pociągu to jedna z bardziej popularnych pozycji na rynku planszówek. Doczekała się wielu wersji i rozszerzeń. Jest to jedna z tych gier, w którą mogą grać wszyscy: starzy i młodzi, gracze i nie-gracze. Można powiedzieć, że mnie z żoną też w pewnym stopniu wciągnęła w hobby. Zastanawiałem się, czy jest sens pisania jej recenzji, skoro w Internecie jest już w zasadzie wszystko powiedziane na jej temat. Niemniej wiem, że naszego bloga czytają ludzie nie związani z hobby i w związku z tym, właśnie do nich kierowany jest poniższy tekst.


W Wsiąść do Pociągu: Europa mieliśmy okazję pierwszy raz zagrać trzy lata temu, kiedy to wypożyczyliśmy tę grę z miejscowego sklepu. Przyznaję, że wówczas zasady wydawały nam się trochę zawiłe i musieliśmy często wertować instrukcję. Niemniej po kilku grach wszystko stało się jasne. Zaznaczam, iż teraz nie posiadamy jej w naszej kolekcji. Recenzowana kopia została pożyczona od siostry mojej żony, której to kupiliśmy ową grę, ponieważ bardzo jej się spodobała.

Największe wrażenie po otwarciu pudełka robią kolorowe, plastikowe wagoniki. Jest ich po 45 dla każdego z graczy. Producent zapewnia nawet kilka więcej, jakby zdarzyło się komuś parę zapodziać. Poza tym każdy uczestnik ma do dyspozycji trzy pionki dworców w swoich kolorach. Plansza przedstawia mapę Europy z miastami połączonymi pajęczyną kolorowych tras. Do tego 110 karty w 8 kolorach przedstawiające różnego rodzaju wagony oraz lokomotywę. Trochę bardziej stonowane są natomiast karty biletów. Wszystko prezentuje się bardzo kolorowo i zachęca do grania.

Tematem gry Wsiąść do Pociągu: Europa są podróże koleją po XIX wiecznej Europie. Wykładane przez graczy wagoniki mają symbolizować to, przez jakie miasta udało im się przejechać. Gracze oczywiście mają konkretne cele podróży, o których wspomnę w opisie rozgrywki. Z perspektywy doświadczonego gracza, uważam jednak, że fabuła nijak ma się do mechaniki gry – ponieważ staramy się połączyć tylko punkty na mapie. Według mnie bardziej podchodzi to pod budowę linii kolejowych. Niemniej domyślam się, że niektórzy gracze „wczuwają się” w klimat gry.

Celem gry Wsiąść do Pociągu: Europa jest oczywiście zdobycie jak największej ilości punktów. Zdobywamy je w dwojaki sposób. Po pierwsze poprzez łączenie tras między miastami, a po drugie, realizując nasze bilety (misje).
Na początku rozgrywki każdy z graczy otrzymuje do wyboru 3 bilety. Może zrezygnować z jednego z nich, natomiast pozostałe musi zrealizować. Karty biletów obrazują nam jakie miasta gracz musi połączyć nieprzerwaną linią swoich wagoników. Jeżeli nie uda mu się tego dokonać do końca rozgrywki, to uzyska ujemne punkty. Natomiast, jeżeli bilet zostanie zrealizowany, to uczestnik na koniec rozgrywki otrzymuje dodatkowe punkty. Karty biletów i trasy są oczywiście tajne dla innych graczy.
Oprócz tego każdy z uczestników na starcie rozgrywki dostaje cztery karty wagonów, które posłużą do łączenia tras pomiędzy miastami.
Gracz w swojej turze może wykonać jedną z kilku dostępnych akcji. Może to być zajęcie trasy między dwoma miastami, dobranie kart wagonów, dobranie dodatkowych biletów (misji) albo zbudowanie dworca. Bez zagłębiania się w szczegóły opiszę każdą z nich.
Miasta, swoją siecią wagoników, łączy się w następujący sposób. Musimy mieć na ręce odpowiednią ilość kart wagonów w danym kolorze, czyli takim, którym jest oznaczona konkretna trasa na planszy. Na przykład łącząc Warszawę z Wilnem potrzebujemy trzy czerwone wagony, bo taka linia jest narysowana na planszy.

Jeżeli połączenie jest koloru szarego, to możemy użyć dowolnego koloru wagonów. Przykładowo łącząc Wilno z Kijowem musimy użyć dwie karty tego samego koloru.

Możemy zajmować dowolne połączenia na planszy – nie musimy budować się w jednym ciągu. Należy jednak pamiętać, że musimy zająć całe połączenie od razu i nie możemy budować go na raty. Jeżeli już zbudujemy połączenie, to otrzymujemy punkty zależnie od jego długości i układamy na nim nasze pionki-wagoniki. Na przykład połączenie z dwóch wagoników jest warte dwa punkty, natomiast za połączenie składające się z czterech wagoników otrzymamy siedem punktów. Zaznaczyć trzeba, że zazwyczaj jeden gracz może połączyć dwa konkretne miasta. Jeżeli ja zbuduję połączenie między Wilnem a Kijowem, to inny uczestnik tego nie może zrobić. Grając z nowymi graczami zauważyłem, że ciężko im zrozumieć, iż kolor ich pionków-wagoników nie ma znaczenia w trakcie zajmowania tras. W związku z tym zaznaczam, że wasze wagoniki są tylko do określania waszych połączeń na mapie i nie ma znaczenia na jakim kolorze trasy stoją – kolor trasy oznacza tylko to, jaki kolor kart z wagonami jest potrzebny, aby ją zająć.
Zamiast budowy trasy gracz może dobrać więcej kart wagoników. Obok głównej planszy znajduje się pięć odkrytych kart wagonów oraz ich talia. Dobrać można dwie karty. Mogą one pochodzić zarówno z zakrytej talii lub odkrytych pięciu kart. Jeżeli bierzemy jawne karty to na koniec dobierania musimy uzupełnić ich pulę z powrotem do pięciu. Wyjątkiem w dobieraniu odkrytych kart jest lokomotywa. Karta lokomotywy to swoisty Joker i może być użyty jako dowolny kolor wagonu – w związku z tym jest bardzo przydatna. Jeżeli gracz pragnie dobrać odkrytą lokomotywę to może wziąć tylko ją i nic więcej.
Jeżeli gracz nie chce dobierać kart wagonów lub budować trasy, to może dobrać dodatkowe karty biletów (misje). Wówczas bierze trzy bilety i musi zachować jeden z nich. Pamiętać należy, że każdy niezrealizowany bilet będzie skutkował w otrzymaniu ujemnych punktów na koniec gry.
Ostatnią akcją do wyboru przez gracza jest budowa dworca. Buduje się go wykorzystując karty wagonów. W skrócie, dworzec powoduje, iż gracz na cele realizacji biletu, może wykorzystać jedno połączenie dwóch miast zbudowane przez innego gracza.
Jeśli któremuś z graczy zostaną dwa lub mniej pionki-wagoniki, to pozostali uczestnicy mają jeszcze jedną kolejkę, aby coś zrobić. Po tym następuje podliczenie wszystkich punktów za zrealizowane i niezrealizowane bilety (misje). Dodatkowo, ten kto ma najdłuższą, nieprzerwaną sieć pionków-wagoników na planszy zyskuje dodatkowe punkty. Gracz, który ma ich najwięcej wygrywa.

Jeżeli chodzi o grywalność w dwie osoby, bo przecież to jest ideą tego bloga, to odpowiedź na to będzie dwojaka.
Po pierwsze, jeżeli nie gracie namiętnie w gry planszowe, to Wsiąść do Pociągu: Europa będzie Wam odpowiadała w 100%. Gra ta nadaje się dla wszystkich, którzy chociaż raz w życiu zagrali w Monopoly. Niektórzy reagują zdaniem: „nigdy nie grałam w grę, która nie ma kostki i może być tak skomplikowana i fajna”. Wspomnę w tym momencie, że jeżeli szukacie dla kogoś, kto nie jest graczem, oryginalnego prezentu, to Wsiąść do Pociągu: Europa będzie strzałem w dziesiątkę. Uważam, że gra ta nada się również dla dzieci – sam producent sugeruje, iż jest to produkt od ósmego roku życia.
Po drugie, jeżeli jesteście graczami i szukacie wyzwania dla dwojga, to raczej go tu nie znajdziecie. Oczywiście spędzicie miło czas, ale gra ta nie postawi Was przed jakimiś większymi dylematami.
W związku z tym - czy gra mi się podoba? W zasadzie tak. Wsiąść do Pociągu: Europa jest grą, w którą mogę zagrać na spotkaniach rodzinnych lub podobnych okazjach, gdzie gromadzą się ludzie nie grający w gry planszowe. Natomiast jako gracz szukam większego wyzwania, co nie oznacza, że czasem nie mam ochoty zagrać z żoną w łatwą, lekką i przyjemną grę.

Ocena zbiorcza według naszej skali (tym razem trochę inna uwzględniająca opinie dla ludzi nie mających zbyt dużej styczności z grami planszowymi):

Dla nie-graczy:
I. Klimat: 5/6
II. Losowość: 0/6 (nowi gracze nie zwracają na to uwagi – „a co to jest losowość w grze?”, „to ta gra nie ma kostki?!”)
III. Błędy w grze: 6/6 (nie ma błędów)
IV. Złożoność: 3/6 (dla laika jest to gra dosyć skomplikowana)
V. Interakcja: 0/6 (oczywiście interakcja istnieje, tylko dla nowych graczy sprowadza się to do – „ej, ale ja chciałem tu zbudować trasę!”)
VI. Wykonanie: 6/6 („uuu... pociągi! i kolorowe wagoniki”)
VII. Cena: 4/6 (dobra cena – tak jak Monopoly, Scrabble lub gra video)
VIII. Czas rozgrywki w dwie osoby: 6/6 (człowiek, jest tak zafascynowany, że nie zwraca uwagi na upływ czasu)
IX. Grywalność w dwie osoby: 5/6 („Fajne! Teraz już wiem o co chodzi. Gramy jeszcze raz!”)

Końcowa nota: 5.00/6

Dla graczy:
I. Klimat: 2/6
II. Losowość: 4/6
III. Błędy w grze: 6/6
IV. Złożoność: 6/6
V. Interakcja: 4/6
VI. Wykonanie: 6/6
VII. Cena: 5/6
VIII. Czas rozgrywki w dwie osoby: 6/6
IX. Grywalność w dwie osoby: 3/6

Końcowa nota: 4.66/6

Pozdrawiam.

Jose

2 komentarze:

  1. Gra jest świetna, również wysoko ją oceniliśmy. Nie zgodzę się tylko do końca z tym, że gra nie stanowi wyzwania. Wręcz przeciwnie sporo tu planowania, przewidywania ruchów przeciwników, kontrolowania zasobów(wagoników).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W związku z tym w dwie osoby staje się schematyczna i łatwo przewidzieć ruchy przeciwnika - nie stanowi wyzwania.

      Usuń