Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Babelo. Recenzja gry



Tytuł: Babelo
Wydawca: Trefl
Rok wydania: 2013
Liczba graczy: 3-6
Czas rozgrywki: 45 minut
Język: polski
 

Babelo to imprezowa gra karciana o bardzo niecodziennym tytule. Jest ona przeznaczona dla 3-6 graczy, ale można w nią grać zespołowo i wtedy liczba zawodników jest praktycznie nieograniczona. Mieliśmy również okazję przetestować tą grę na 2 osoby i też w ten sposób można w nią zagrać. Oczywiście jeśli podejdziemy do niej z odpowiednim dystansem. Przekonajcie się co znajduje się we wnętrzu jej bardzo kolorowego pudełka.


Pierwsze wrażenie, niby najważniejsze
Niby nie należy oceniać po pudełku, ale tym razem jaskrawość pudełka z całą pewnością przykuwa uwagę i wyróżnia się na sklepowych półkach. Zrywamy folię, otwieramy pudełko i ... hmm ... prawie pusto. Na górze oczywiście plansza, która utrzymana jest w podobnych barwach, jak opakowanie. Poza tym karty i woreczek strunowy z 5 pionkami, klepsydra i kostka (i gumki do złączenia kart, ale nie polecam tego stosować, bo z czasem mogą się one przykleić do kart). Reszta to pusta przestrzeń. Wydaje nam się, że szkoda nakładu finansowego na tak duże pudełko, ale z całą pewnością gdyby było mniejsze pierwsze wrażenie było by mniej pozytywne. Podsumowując. Bardzo kolorowe wykonanie gry. Dobrze wykonana i gruba plansza. Dodatkowo jest dwustronna. Z jednej strony tor, po którym poruszamy swoimi pionkami. Z drugiej natomiast logo gry na fioletowym tle. Zdecydowanie plus. Pionki w pięciu kolorach, plastikowe, standard. Kart jest mnóstwo i są wykonane są z dobrej jakości papieru. Również są bardzo kolorowe i czytelne.


Kalambury z teleportami
Rozgrywka jest prosta. Rzucamy kostką, poruszamy się o taką liczbę pól, losujemy kartę i pokazujemy, opowiadamy bądź rysujemy wylosowane hasło. Za pomocą załączonej klepsydry odmierzamy czas i do dzieła. Brzmi jak w kalamburach? Oczywiście, takie jest założenie. Jaka jest różnica? Pola mają 3 kolory, odpowiadające sposobowi demonstracji hasła. Dodatkowo niektóre pola wyposażone są w teleporty, które urozmaicają, albo wydłużają rozgrywkę (niezbyt dobre rozwiązanie dla najmłodszych). Również karty mają dodatkowe znaczenie. Niektóre pozwalają nam zmodyfikować ilość pól o jakie się poruszymy. Ponadto umożliwiają atakowanie przeciwników oraz korzystanie lub chronienie się przed teleportami. Poza tym jest karta ułatwiająca rozgrywkę, dzięki której sami decydujemy w jaki sposób przedstawimy hasło swojej drużynie lub rywalom. Jednakże w naszych rozgrywkach okazało się, że specjalne zdolności kart nie miały znaczenia, najważniejsze było prezentowanie haseł.

Zwycięża oczywiście ten kto pierwszy dotrze do mety wyrzucając dokładnie taką liczbę oczek, ile pól ma do pokonania.

Więc ja pokazuję... Co?!
Podczas swoich kilkunastu rozgrywek napotkaliśmy na kilka problemów, które zniechęciły nas do dalszej rywalizacji. Największym problemem jest fakt, że w grze są hasła, których nie można ani pokazać ani narysować. Może wykracza to poza naszą wyobraźnię, ale narysowanie czy też pokazanie karminowej fontanny czy też frytek ze starego oleju okazało się niemożliwe. Ponadto mieliśmy problem z pokazaniem twarogu półtłustego czy luksusowego transatlantyku. Dorosłym sprawiło to problem, a co dopiero najmłodszym. Kolejnym mankamentem jest zbyt krótki czas, który wydawca oferuje na przedstawienie haseł. Na narysowanie i opowiedzenie mamy około 30 sekund, a na pokazanie tylko minutę. Oczywiście można zasady nagiąć i przed rozgrywką ustalić większą ilość obrotów klepsydrą, ale sam fakt powala.

Gra dla graczy 
Nie polecamy. Rozgrywki trwały około godziny, co wydaje się za długo, jak na tego typu grę. Zwłaszcza, że co chwilę napotykało się hasła niemożliwe do pokazania lub narysowania. Ostatecznie gry kończyły się na ciągnięciu karty i losowaniu co będziemy rysować. W związku z tym polecamy grę Babelo tylko i wyłącznie jako zbiór haseł (i to nie wszystkich) do kalamburów. 

Gra dla rodzin
Jako gra familijna, to Babelo będzie urozmaiconą wersją kalambur. Niemniej wspomniane wcześniej problemy z niemożliwością narysowania lub pokazania haseł oraz fakt, że niektóre z nich mogą być niezrozumiałe dla dzieci sprawia, że ocena gry bardzo mocno spada. Czas na ich prezentacje, dany przez wydawcę, też pozostawia wiele do życzenia. Dodatkowo zasady specjalne niektórych kart mogą być za bardzo zawiłe. Uważamy jednak, że jest to pozycja ciekawa, ale trochę za bardzo przekombinowana.


Ocena zbiorcza według naszej skali:
I.
Klimat
brak
II.
Losowość
1/6
III.
Błędy w grze
6/6
IV.
Złożoność
5/6
V.
Interakcja
6/6
VI.
Wykonanie
4/6
VII.
Cena
2/6
VIII.
Czas rozgrywki
3/6
IX
Grywalność w dwie osoby
brak

Końcowa nota: 3.85/6

Tekst ten pojawił się również w serwisie Board Times. "Plusy i minusy" i ocena gry znajduje się TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz