Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

środa, 6 lipca 2022

Genesys RPG. Twilight Imperium - Zgliszcza potęgi

Kolejny raz przyszedł czas na coś z zupełnie innej beczki. Coś czego raczej nie można robić we dwoje, a to jak wiecie stoi za ideą naszego bloga. Jakiś czas wspominałem, że ostatnio zaczęliśmy grać częściej w tradycyjne RPG. Troszeczkę szerzej mówiłem o tym, jak i o moim doświadczeniu w tym temacie, w filmiku poświęconym Dungeons & Dragons - click. Wydawnictwo Rebel było na tyle miłe, że udostępniło nam starter wprowadzający w system Genesys. Właśnie o tym chciałem Wam dziś opowiedzieć. 

Czym jest Genesys
Muszę przyznać, że nie będę w stanie opisać wszystkich mechanizmów z systemu Genesys. Po pierwsze jest ich zbyt wiele. Po drugie nie wszystkie z nich znajdują się w otrzymanym przez nas starterze. Po trzecie, to na pewno są kanały i blogi, które zrobiły to o wiele dokładniej. Najprościej ujmując Genesys to system zasad, który pozwala nam osadzić przygody RPG w dowolnym uniwersum. Trzeba przyznać, że jest to bardzo ciekawy koncept i to on mnie zaintrygował najbardziej. Co więcej, nie używa on standardowych numerycznych kości do wykonywania testów. 
Zamiast tego mamy kości narracji, które określają, na podstawie rzutu, czy czynność wykonywana przez naszą postać zakończyła się sukcesem, czy nie. Co jest jednak jeszcze ciekawsze, pomimo faktu, że jeśli coś nam wyszło albo nie, to mogą nastąpić jakieś pozytywne albo negatywne okoliczności poboczne. Wszystko to dzięki wpływających i niwelujących się ze sobą wyników na kościach. Jest to moim zdaniem największy plus, jak i minus tego systemu. Szerzej na ten temat za moment. 

Czym jest Twilight Imperium - Zgliszcza potęgi
Otrzymany przez nas starter, czyli Twilight Imperium - Zgliszcza potęgi, przenosi nas do tytułowego uniwersum. Na podstawie zasad Genesys będziemy mogli rozegrać jedną przygodę w tym świecie. Dla fanów planszówek nazwa Twilight Imperium na pewno jest znajoma. Jest to planszówka 4X, której partie potrafią trwać przez wiele godzin. Prowadzimy w niej galaktyczne imperium i walczymy z innymi graczami. Jeszcze w swojej karierze planszówkowej nie mieliśmy okazji w nią zagrać. 
Sama książka podzielona jest na trzy części. Mamy na początku opisane podstawowe zasady Genesys oraz tego, jakie umiejętności i cechy używają nasze postaci w uniwersum Twilight Imperium. Standardowo opisane jest jak działają kości, jak wykonywać testy, jak walczyć itp. Rzeczywiście są to podstawowe rzeczy, które pozwolą nam zagrać w tę grę. Choć nie ukrywam, że kilku elementów trzeba się domyślać albo znajdują się one w najmniej oczekiwanym miejscu. Chociażby informacja, że gracze mogą korzystać z każdej umiejętności przewidzianej w grze, nawet jeśli nie mają jej wyszkolonej, pojawia się w opisie walki. To jest drobny szczegół, ale jeśli się go nie zauważy, to w zasadzie nie pogra się w tę grę. 

Druga część podręcznika to sama przygoda w uniwersum Twilight Imperium. W tym momencie chcę zaznaczyć, że w niniejszej analizie nie będzie żadnych spoilerów na temat fabuły przygody. Skupię się wyłącznie na analizie gry oraz samej struktury sesji oferowanej graczom. Moim pierwszym spostrzeżeniem jest to, że bardzo niewiele informacji, w przystępnych sposób, jest zawarte na temat świata, w którym się znajdziemy. Oczywiście jeśli ktoś jest fanem planszówki, to zdecydowanie prościej będzie zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Ja z kolei jestem zielony i miałem następujące doświadczenie ze zaznajomieniem się z fabułą uniwersum Twilight Imperium. Na początku przeczytałem przygodę. Zrozumiałem generalny jej zamysł. Niemniej wielokrotnie łapałem się na tym, że nie wystarczyła mi informacja, że ktoś należy do rasy X. Sama sucha informacja nie daje nam żadnej głębi. Nie odpowiada na pytania: co ta rasa robi? Jak wygląda? Co robili w przeszłości i gdzie są teraz? Raczej nie znajdziemy wyczerpujących odpowiedzi na ten temat w Zgliszczach Potęgi. W związku z tym sięgnąłem do Internetu, gdzie również znajdują się skąpe informacje na temat tego świata. Jednak to pozwoliło mi rozszerzyć wiedzę na jego temat. To bez wątpienia pozwoliło mi lepiej zrozumieć samą przygotowaną przygodę, jak i w przystępny sposób zaprezentować uniwersum graczom. 

Na końcu instrukcji znajdziemy cztery gotowe do użycia postaci. Jest to dobry zabieg ponieważ usuwa on, zapewne z początku dość mozolny, proces ich tworzenia. Każda z nich ma już wybrane umiejętności, zdolności specjalne cechy oraz ekwipunek. Każda ma też pokrótce opisany swój charakter oraz motywacje do działania. Z pozoru wydaje się to skomplikowane i otrzymujemy dość sporą liczbę informacji, ale z czasem zauważyłem, że gracze się z tym oswoili. 

Z perspektywy Mistrza Gry 
Muszę wspomnieć, zarówno jeśli jestem Mistrzem gry albo graczem, najważniejsza jest opowiadana historia. Dlatego moim zdaniem Genesys oferuje bardzo interesujące podejście do tego, gdyż narracja może częściowo prowadzona przez graczy. Mam tu na myśli wspomniane wyniki na kościach, które mogą być negatywno-pozytywne i pozytywno-negatywne. W Genesys te dodatkowe okoliczności są nazwane korzyściami, zagrożeniami, triumfami lub katastrofami. Tworzy to szeroki wachlarz możliwości, ale z drugiej strony stawia Mistrza Gry przed sporym wyzwaniem, ponieważ trzeba czasem na szybko coś wymyślić, co mogło się dodatkowo stać w danej sytuacji. Omawiany dziś "podręcznik" podsuwa jak można te dodatkowe pozytywne i negatywne wyniki wykorzystać w postaci tabelek. Jednak te podpowiedzi dotyczą wyłącznie walki. Co możemy zrobić w normalnych interakcjach? Czy do każdej "sceny" w przygodzie musze mieć taką tabelkę określającą, na co gracze mogę wydać wyrzucone wyniki? Tego niestety nie wiem. W związku z tym w trakcie przygody robi się to co zwykle jako Mistrz Gry, czyli improwizuje. 

Wspomniałem już o tym, że w Zgliszczach Potęgi było za mało informacji na temat samego uniwersum Twilight Imperium. Dodatkowo przygoda w tej książce jest dość liniowa i nie pozwala na zejście z torów. Zwłaszcza jeśli nie zna się uniwersum, to może tworzyć spore problemy, jeśli jacyś gracze postanowią pójść w lewo i zobaczyć co jest na tamtej asteroidzie. Oczywiście jeśli Mistrz Gry jest dobry, to w jakiś pokrętny sposób wrzuci graczy z powrotem na właściwy tor. Niemniej bez wątpienia taki jest to urok "mistrzowania". 
Do Genesys są potrzebne specjalne kości. Niestety obecnie bardzo ciężko jest je dostać w sklepach. W związku z tym została przygotowana aplikacja, która ma je symulować. Musze przyznać, że jest ona funkcjonalna i pokazuje ostateczny wynik rzutu, to jednak nic nie zastąpi prawdziwych kości w ręce. Poza tym jeśli każdy by grał z telefonem w ręce, to może ich to wyrzucać z klimatu. Oczywiście jest to moje subiektywne zdanie. Ja w dość specyficzny sposób rozwiązałem problem braku fizycznych kości. Z racji faktu, że jestem posiadaczem drukarki 3D, to po prostu je sobie wydrukowałem, a następnie pomalowałem. Nie są one piękne i równe, ale na potrzeby podstawowej gry, jak najbardziej się sprawdziły.

Zastanawia mnie jeszcze jedno. Każda z postaci w starterze ma swoją tajną misję. Jednak nie ma nigdzie napisane, czy jest jakaś nagroda za jej wykonanie. Oczywiście może to służyć jako element budowania charakteru postaci. Jeśli tak, to czemu nazywać to w ten sposób? 
Nie podobała mi się natomiast sposób rozpisania przeciwników w podręczniku. Karty postaci graczy mają wszystko ładnie wyszczególnione i pokazują od razu na ilu kostkach powinni rzucać w danym teście. Natomiast postaci niezależne w starterze to ściana tekstu i musisz samemu wyłowić ważne informacje. Oczywiście uczy to Ciebie tworzenie puli kostek i zaznajamia z zasadami, ale nie sądzę, że byłby jakimś problemem przygotowanie mini kart postaci dla przeciwników. 
Ogólnie, z perspektywy Mistrza Gry, wydaje mi się, że ta książka w dość dobry sposób spełnia swoje zadanie. Choć nie do końca poprawnie wprowadza w uniwersum Twilight Imperium, to zdecydowanie pozwala poznać podstawowe zasady Genesys

Z perspektywy (zielonego) gracza 
Pierwszy raz przygodę rozegraliśmy z osobami, które dopiero raczkują w tradycyjnych RPGach albo grały kilka razy dwie dekady temu. W życiu nie słyszeli o Twilight Imperium oraz nie czytały zasad Genesys. Po rozegraniu sesji poprosiłem ich o napisanie kilku spostrzeżeń na temat zarówno systemu, jak i świata przedstawionego. W tym miejscu podzielę się ich przemyśleniami. 
Wszyscy podkreślili, że z początku było im trudno przestawić się na klimaty sci-fi, ponieważ niewiele mają z nim wspólnego. Nie ukrywam, że dla mnie też był to problem, gdyż pierwszy raz grałem RPG w takim settingu. Jednak z czasem zaczynali się wczuwać w swoje postaci i postępować zgodnie z ich charakterem, a niejednokrotnie dodając coś od siebie. W związku z tym Zgliszcza Potęgi pozwoliły przenieść się do uniwersum Twilight Imperium. Fabuła sesji, tła postaci oraz sam setting również były według nich ciekawe i zawierały dużo informacji o świecie. To ostatnie, nieskromnie powiem, to prawdopodobnie moja zasługa i moich dodatkowych "badań"... ;-) 
Niestety brakowało dla nich jakiegoś systemu nagród, który pozwoliłby im na rozwój postaci. Rzeczywiście Zgliszcza Potęgi nie przewidują rozdania jakiegoś doświadczenia i rozwoju używanych umiejętności albo nauki nowych. Za pewne wynika to z faktu, że ma ona wprowadzać tylko w mechaniki i uniwersum, więc po co zaprzątać sobie tym swój umysł. Być może ma to być tak zwany "one-shot".
Gracze również podkreślili, że jeśli chodzi o same mechanizmy gry, to są one bardzo intuicyjne. Rzuty kości i czytanie wyników po kilku testach stało się dla nich stosunkowo proste. Narzekali jednak na to, o czym już wspomniałem - na co mają wydawać korzyści po udanym albo nieudanym teście? Zwłaszcza takim poza walką. Tutaj trochę improwizowaliśmy i po prostu wraz z graczami ustalaliśmy, co dodatkowo mogło się stać. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Być może właśnie to mieli autorzy na myśli mówiąc, że również gracze tworzą narrację w tej grze. 
Jeśli chodzi o zasady walki, to chwalili oni sposób rozstrzygania inicjatywy. Nie ma tu z góry określonej kolejności działania. W starciu tworzy się komórki inicjatywy zarówno dla postaci graczy, jak i postaci niezależnych. Odpowiednio gracze i sam Mistrz Gry decyduje kto "aktywuje się" w danej komórce. Wszyscy zgodziliśmy się, że jest to bardzo dobry pomysł i pozwala na interesujące taktyczne zagrywki.
Gracze zwrócili uwagę również na to, że ich postaci były zbyt potężne w czasie walki. Jednak ja mam dwie teorie na ten temat. Po pierwsze, kiedy doszło do walki, to dosłownie walczyli z jakimiś pachołkami, zaś z ostatnim bossem po prostu nie walczyli. Po drugie jest to starter, więc ma być tutaj położony raczej nacisk na naukę mechanizmów, a nie na zabijanie postaci graczy. Po prostu ma to być przyjemne i gracze mogą się poczuć jak bohaterowie. 

Gdzie kontynuacja? 
Zaraz po skończonej sesji gracze spytali się mnie, czy jest kontynuacja tej przygody. Jako Mistrz Gry odebrałem to pytanie pozytywnie, bo wynikałoby z tego, że podobało się im to doświadczenie. Na końcu Zgliszcz Potęgi wspomniane jest, że przygody w uniwersum Twilight Imperium będzie można kontynuować wraz z podręcznikiem Żar w popiołach. Jednak, tak jak podręcznik podstawowy, jest on niedostępny. W związku z tym postanowiłem się rozejrzeć za angielską wersją tej książki. Jakie było moje zdziwienie, kiedy nie znalazłem żadnej konkretnej informacji na temat daty jego wydania. Embers of the Imperium, bo tak brzmi angielski tytuł tej książki, miał pojawić się w drugim kwartale 2022 roku. Mamy już lipiec. Według mnie to dziwna strategia marketingowa - dawać ludziom zajawkę, a potem nie pozwalać na kontynuację przygód. Choć z drugiej strony, to podręcznika w języku polskim do Genesys też jeszcze nie mamy. 

Warto, czy nie warto?
Sama sesja ze startera, wraz z krótkim opisem zasad oraz wertowaniem podręcznika, zajęła nam około 3,5 godziny. Co najmniej drugie tyle musiałem poświęcić na przygotowanie się do niej. Jednak w żadnym momencie tego procesu się nie nudziłem i nie przeszło mi przez myśl, że marnuję czas. Jeśli na koniec gracze wyrazili chęć kontynuacji, to było to dla mnie znakiem, że wszystko co zrobiłem, zostało odebrane pozytywnie. W związku z tym całe to doświadczenie było dla mnie bardzo satysfakcjonujące.
W związku z tym wszystkim, co powyżej napisałem, czy warto zainteresować się Twilight Imperium - Zgliszcza potęgi? Moim zdaniem, jak najbardziej. Być może wkręcimy się w przedstawione uniwersum, tak jak ja to poniekąd zrobiłem. Natomiast jeśli mamy pomysł na to, żeby jakiś świat przenieść do gry RPG, to Zgliszcza Potęgi pokazują nam, jak to można uczynić i nawet na podstawie tej książki możemy zacząć ten proces. Sami mamy już pewien pomysł, o którym może napiszemy w przyszłości - w momencie, kiedy dostępny będzie podręcznik podstawowy do Genesys. Bez wątpienia na niego czekamy.

Tomasz

Grę udostępniło wydawnictwo: 
https://www.wydawnictworebel.pl/
Bardzo serdecznie dziękujemy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz