Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Czy czytamy recenzje gier w innych serwisach? Jak wybieramy gry do kolekcji? Jak powstaje nasza recenzja?

Można powiedzieć, że mieliśmy dosyć spory maraton recenzji na stronie. Należałoby w związku z tym napisać o czymś innym... Ostatnio zastanawialiśmy się, czy nasze recenzje pokrywają się wnioskami z innymi recenzentami. Okazuje się, że można czasami znaleźć wiele podobieństw. W związku z tym nasi czytelnicy mogą zastanawiać się, czy czytamy recenzje gier w innych serwisach? Najprostsza odpowiedź to: nie. Niemniej nie jest to do końca prawda.
Przed publikacją.
Jeżeli piszemy recenzję jakieś gry, to na pewno nie czytamy tekstów innych polskich autorów, które są już opublikowane. Dotyczy to oczywiście gier, w które jeszcze nie graliśmy. Dzieje się tak z kilku powodów. Po pierwsze nie chcemy, aby dany tekst wpłynął na nasze postrzeganie gry. Drugim, bardziej banalnym powodem jest brak czasu. Przecież prowadzenie naszej strony i współpraca z Board Times to tylko i wyłącznie hobby. Te czynności nigdy nie przyćmią naszych codziennych obowiązków.
Teraz możecie się zastanawiać, jak wybieramy gry do naszej kolekcji, skoro nie czytamy innych recenzji. Racja, nie czytamy, tylko oglądamy. Naszymi trzema głównymi źródłami nowinek o grach są serwisy: The Dice Tower, Rahdo Runs Through oraz UndeadViking. Niemniej nie bierzemy pod uwagę ich opinii na temat konkretnej pozycji. Analizujemy opis rozgrywki, mechanizmy i tematykę gry. Jeżeli którykolwiek element nam się spodoba, to wtedy przeprowadzamy krótkie badanie, zaczynając od strony BoardGameGeek. Zazwyczaj to wystarczy, aby zdecydować, czy konkretna pozycja ma szansę na trafienie do naszej kolekcji.

Po publikacji.
Kiedy nasza recenzja zostanie umieszczona na stronie, to wtedy czasami porównujemy nasze wnioski z innymi. W większości przypadków są one zupełnie inne i dziwimy się jak konkretny autor mógł ocenić dany tytuł tak pozytywnie lub negatywnie. To dobrze, gdyż staramy się być unikalni w tym co robimy. Czasem wywiązuje się dyskusja z naszymi czytelnikami na jakiś temat. Wtedy zażarcie bronimy postawionych przez nas tez. Chyba najwięcej kontrowersji wzbudziła Tomka recenzja Neuroshimy Hex!. Niby klasyka polskich gier, ale jak się okazało nie dla nas.

Myśli końcowe.
Tekst ten w trakcie jego pisania przerodził się w swojego rodzaju analizę kroków, jakie gra przechodzi u nas przed i po recenzji. Teraz widzicie, że nasze teksty nigdy nie będą stronnicze. Czytając je możecie zawsze być pewni, że wszystkie odczucia w nich zawarte są bez wpływu stron trzecich. Nie ma różnicy czy gra pochodzi z naszej kolekcji, czy otrzymaliśmy ją od jakiegoś wydawnictwa lub sklepu. Jeżeli dany tytuł nie będzie się nam podobać, to z całą pewnością przeczytacie to w naszej recenzji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz