Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

sobota, 30 grudnia 2023

Podwójne TOP 10 najlepszych gier 2023 roku


W tym roku poznaliśmy 50 nowych gier. Z prostej arytmetyki wychodzi, że jest prawie 1 gra na tydzień. Czy to dużo, czy mało - nie nam oceniać. Jednak, jak zawsze w grudniu, postanowiliśmy zebrać je razem i wybrać z nich nasze podwójne TOP 10 gier. Oto co trafiło na nasze listy. 

TOP 10 SYLWII 
Miejsce 10. Stroganov 
Autorzy: Andreas Steding 
Wydawca: Game Brewer 
Liczba graczy: 1-4 

Stroganov to jedna z cięższych gier, które są na tej liście. W grze wcielamy się w członków rodziny Stroganowów, którzy eksplorowali Syberię. Odkrywamy nowe ziemie, polujemy na zwierzęta, budujemy posterunki, a zimą przyśpiewujemy sobie pieśni o naszych przygodach.  Stroganov jest dość zawiłą grą, bo zawiera dużo małych zasad, które, jeśli gra się kilka razy z rzędu, łatwo wchodzą w głowę. Sprawia to, że grana w ten sposób jest bardziej przystępna i można skupić się na opracowaniu startegii. Podoba mi się, w jak różny sposób można zdobywać w niej punkty zwycięstwa i jakąkolwiek nie obierze się drogę, można dzięki niej zwyciężyć. Jeśli miałabym wymienić jeden najważniejszy element w tej grze, to powiedziałabym, że są nim konie. Stanowią uniwersalną walutą w tej grze i pozwalają nam się dalej poruszać, czy też lepiej polować. Posiada też uroczą oprawę graficzną, która idealnie pasuje do fabuły gry. 

Miejsce 9. Carthago
Autorzy: Bernd Eisenstein, Ralph Bienert 
Wydawca: Capstone Games 
Liczba graczy: 2-4 

Carthago to gra, która kupiliśmy, bo nadarzyła się promocja. Ta taktyczna rozgrywka opiera się o podejmowanie mądrych decyzji w dobrym czasie. Jest to kolejny hit od Bernda Eisensteina, który wymaga od nas sporo skupienia. Kontrolujemy w niej praktycznie wszystko. Najważniejszym elementem według mnie są karty, które używamy jako akcje, pieniądze albo towar. To zarządzanie nimi jest bardzo angażujące w tej grze. Kolejnym interesującym elementem jest używanie naszych dysków, których mamy limitowaną liczbę. Służą nam one do oznaczania za co zdobędziemy punkty, a w trakcie rozgrywki umieszczamy je też przy wysyłaniu statków. Oczywiście w grze jest też trochę losowości, ale w sumie można nią w dobry sposób zarządzać. 

Miejsce 8. Tiletum 
Autorzy: Simone Luciani, Daniele Tascini 
Wydawca: Rebel 
Liczba graczy: 1-4 

Tiletum to strategiczna gra planszowa, w która korzysta z mechanizmu zarzadzanie kośćmi. To one są sercem całej gry i można je wykorzystywać na dwa sposoby: do zdobywania surowców oraz do wykonywania akcji. Mieliśmy okazję zagrać w Tiletum we dwoje i w trójkę. Każda z tych rozgrywek była przyjemna i satysfakcjonująca. Przede wszystkim w każdej partii można obrać sobie inny sposób na zwycięstwo i każdy z nich przynosił wiele punktów zwycięstwa. Tiletum to też gra, w której jest wiele interakcji. Możemy zabierać rywalom kości, katedry czy żetony. Sprawia to, że na każdym etapie gry kombinujemy, co zrobić i jak to zrobić najlepiej dla siebie. Gra bardzo angażuje graczy, a to jest bardzo ważne. Nie odczuwalne są przestoje, przez co rozgrywka przebiega płynnie i dynamicznie.

Autor: John D. Clair 
Wydawca: Dice & Bones 
Liczba graczy: 2-4 

Gra Cubitos pojawiła się już w moich zaskoczeniach 2023 roku. To dynamiczna i wciągająca gierka, w której tworzymy sobie silniczek z kostek. Na początku każdej rozgrywki losujemy (albo wybieramy według scenariusza) 8 postaci. Do każdej z nich przypisana jest kość innego koloru. Rekrutujemy ich do swojej drużyny i w każdej turze korzystamy z umiejętności kilku z nich, w zależności od wyrzuconych ścianek na ich kościach i miejscu naszego zawodnika. Celem jest dotarcie naszego zawodnika do mety, nim zrobią to rywale. W trakcie każdej tury kombinujemy, której postaci przyda nam się, jaka jest szansa na otrzymanie dodatkowych bonusów, jak połączyć jej umiejętność z pozostałymi członkami zespołu czy też, kogo usunąć z drużyny, aby mieć szansę na lepszą rotację innych postaci. Oczywiście gra opiera się na rzutach kośćmi – czyli losowych elemencie – dlatego trzeba się przygotować na to, zasiadając do rozgrywki. 

Miejsce 6. Come Sail Away!
Autorzy: Saashi, Daryl Chow
Wydawca: Saashi&Saashi 
Liczba graczy: 1-4 

W Come Sail Away! wprowadzamy pasażerów na statek, przestrzegając zasad ich umieszczania. Nasz statek składa się z 10 głównych kajut i czterech pobocznych, które zdobywamy w trakcie gry. W każdej rundzie będziemy mieli dostępne dwie pule pasażerów, z których wybierzemy, których chcemy zaprosić na swój statek. Come Sail Away! to prosta zasadowo i wciągająca gierka. Wymaga od nas dobrego planowania i zarządzania na każdym etapie tury. Oczywiście może się zdarzyć tak, że karty pasażerów nam nie podpasują, ale to od nas zależy, jak zarządzimy nimi, tracąc najmniej. Na pewno dużą satysfakcję czerpałam w tej grze z tego, że mogłam sama decydować w jakiej kolejności będę zamykać kajuty, aby zyskać więcej punktów, kiedy przeczekać, co warto w danej turze stracić, co zaowocuje w innej turze. Na pewno gra daje nam możliwość do sporego kombinowania, ale co muszę zaznaczyć przy znikomej interakcji z innymi uczestnikami. 

Autorzy: Judgement Dave, Sebastian Kozak 
Wydawca: Titan Forge Games 
Liczba graczy: 1-5 

Lobotomy 2 to gra kooperacyjna, podzielona na scenariusze, w których naszym zadaniem jest ucieczka ze szpitala psychiatrycznego. Każdy z zawodników kontroluje pacjentów, którzy posiadają specjalne zdolności i które mogą rozwijać. To, co na pewno dla mnie działa na wielki plus tej pozycji to pełne zaangażowanie i skupienie, które na nas wymusza, nawet poza naszą turą. Wszystko za sprawą tego, że każda akcja wywołuje efekt, który odnosi się do całej drużyny, jak odkrycie kolejnego pomieszczenia czy nowe stwory. Jest to też swojego rodzaju łamigłówka. Zastanawiamy się, który pacjent kogo zaatakuje, kto ma większe predyspozycje, aby wykonać akcję lepiej, kto ma lepszą obronę czy też więcej punktów życia. Jedyne, co dla mnie blokuje graczy przed bardziej efektywnym graniem, to z góry ustalona kolejność aktywacji pacjentów, ale to oczywiście wymusza na zawodnikach jeszcze więcej kombinowania, co też jest świetne. 

Miejsce 4. Discordia 
Autor: Bernd Eisenstein 
Wydawca: Irongames 
Liczba graczy: 1-4 

W Discordia zarządzamy miastem, rozwijamy je i bronimy przed barbarzyńcami. W każdej z czterech rund wybieramy jedną z trzech dostępnych kości i wykonujemy akcję, w zależności od wybranej wartości. Niby nic nadzwyczajnego, ale to kolejna gra Bernda Eisensteina, która zasłużyła sobie na miejsce w moim tegorocznym TOP. Gra opiera się na bardzo trafnym wybieraniu kości i optymalizacji ruchów. Zarządzamy także pulą naszych robotników, aby nie mieć ich zbyt wiele i wcześniej wywołać koniec gry, tym samym wymuszając na innych zawodnikach konieczność obserwacji, co robimy i czy czasem zaraz nie skończy się rozgrywka. Tym samym gra wymusza na nas interakcję między zawodnikami i obserwację ich poczynań. Możemy podbierać sobie płytki miasta, kości czy realizować misje z dekretów sprzątając je rywalom spod nosa. 

Autor: DuGuWei 
Wydawca: Moaideas Game Desing 
Liczba graczy: 1-4 

Jiangnan: Life of Gentry jest grą opartą na kilku scenariuszach, co pozwala stopniować sobie skomplikowanie gry i dodawać nowe elementy. W każdej turze mamy fazę akcji, w której wybieramy jaką dzielnicę chcemy odwiedzić. Do dyspozycji mamy 3 uczonych i 6 płytek akcji do wyboru. Wówczas wybieramy dwie płytki: jaką chcemy odrzucić i dostać z niej bonus, a jaką wykorzystamy do przeprowadzania akcji. I już na tym etapie zaczyna się kombinowanie. Podoba mi się też możliwość walki o punktację w rejonach, poprzez zdobywanie przewagi, gdyż czasem wybierzemy nieco gorszą opcję po to, aby zdobyć większość w rejonie i wybrać płytkę, za którą będziemy zbierać punktów. Gra ma także wiele bramek na tworzenie kombosów, dzięki czemu wybierając jedną akcję, tak naprawdę wykonujemy kilka. Właśnie to podoba mi się w tej grze i z chęcią będę do niej wracać. 

Autor: Anatoly Okhapkin 
Wydawca: CrowD Games 
Liczba graczy: 1-5 

Fabled: The Spirit Lands to gra, w której podróżujemy po przecudownych i kolorowych terenach. Wysyłamy swoich mędrców na wyłożone karty lokacji, wchodząc w interakcje z niektórymi specjalnymi miejscami, które napotkamy na drodze i gromadząc w ten sposób księgi. Właśnie one są tutaj najważniejsze. Występują w czterech kolorach, a celem każdej gry jest zgromadzenie największej liczby tych najbardziej unikalnych – czerwonych. W czasie gry zdobywamy także sojuszników, którzy dają nam dodatkowe umiejętności: trwałe albo jednorazowe. Gra jest niezwykle płynna i nastawiona na interakcję. W trakcie gry budujemy lokacje, które są dostępne dla każdego i mamy możliwość poruszania się przez nie, bez względu na to, kto je wybudował. Dla mnie jest to gra tego roku, przy którym szybko mijał mi czas i doskonale się przy niej bawiłam. 

Autorzy: Simone Luciani, Daniele Tascini 
Wydawca: Rebel 
Liczba graczy: 2-4 

Coś niezwykłego, bo na pierwszym miejscu w tym roku nie znalazła się wcale nowa gra. Zasiedliśmy do niej ze względu na osławione nazwiska autorów i zaufanie do ich dzieł. Na pewno, mimo upływu lat, gra nie zestarzała się pod wieloma względami. Zachwyciła mnie sama plansza, jej pomysłowość i praktyczne zastosowanie wszystkich elementów na niej. Dodatkowo rozgrywka oparta jest na efektywnym zarządzaniu naszymi zasobami i robotnikami. To, co na pewno dla mnie jest wielkim plusem, to że musimy zrozumieć, jakie są zależności między kołami na planszy i jak to wykorzystać na swoją korzyść. Gra nagradza tych, którzy potrafią dobrze planować. Wielokrotnie stawałam przed decyzją, czy to już ten moment, w którym należy ściągnąć z planszy swojego robotnika, czy lepiej zostawić go, aby za turę czy dwie dostarczył mi więcej lub dał możliwość wykonania podwójnie akcji. Sporo jest też w tej grze interakcji, blokowania i podkradania sobie akcji, co dodatkowo dla mnie wpływa na plus tej gry. 

TOP 10 TOMASZA 
Miejsce 10. Sky Team 
Autor: Luc Rémond 
Wydawca: Le Scorpion Masqué 
Liczba graczy: 2 

Można powiedzieć, że tutaj rzeczywiście popłynęliśmy z falą tak zwanego hype'u i zakupiliśmy tę grę na ostatnich targach w Essen. Choć prawda jest taka, że zaintrygował nas sam zamysł ograniczonej komunikacji w tej dwuosobowej, kooperacyjnej grze, w której staramy się wylądować samolotem na przeróżnych lotniskach na świecie. Gra spełniła moje oczekiwania i choć może być czasami dość losowa, bo w końcu rzucamy w niej kostkami, ale według mnie sprawia to, że tytuł ten jest jeszcze bardziej ekscytujący. Bardzo podoba mi się zamysł tej ograniczonej komunikacji, gdyż musimy z posunięć naszego partnera wychwycić, co on chce zrobić i jakie kości ma dostępne. Możemy tylko przedyskutować generalne założenia na daną rundę, a nie mówić konkretnie co trzeba zrobić, jeśli będzie się miało odpowiedni wynik na kostce. Tworzy to niepowtarzalną dynamikę w tej grze. Likwiduje to również kwestie tak zwanego gracza alfa, który jest piętą achillesową wielu gier kooperacyjnych. Sporym plusem tej gry jest to, że jedno podejście (ha! żart o lotnictwie) do niej można skończyć w mniej więcej 30 minut. Póki co mamy w tym tytule 100% skuteczności i wszędzie udało nam się z sukcesem wylądować za pierwszym razem. Zobaczymy co się stanie, jeśli przejdziemy do lotnisk o wyższym poziomie trudności. Recenzja zapewne kiedyś pojawi się na blogu, ale póki co musimy opisywać tytuły, co do których mamy zobowiązania wobec wydawców.

Autorzy: Antoine Bauza, Bruno Cathala 
Wydawca: Rebel 
Liczba graczy: 2 

W zasadzie nie jestem za bardzo pewien co mógłbym tu jeszcze dodać, a czego nie wspomniałem w moim tegorocznym zestawieniu zaskoczeń. 7 Cudów Świata: Pojedynek to po prostu dobra gra, która oferuje angażującą rozgrywkę, odpowiednio długie partie oraz balans pomiędzy dynamiką gry, a skomplikowaniem zasad, czy też nawet wyborów, przed którymi nas ona stawia. Jedyne to co jeszcze mogę dopowiedzieć to fakt, że może od czasu do czasu warto słuchać co mówią inni gracze na temat niektórych gier. Tu rzeczywiście trzeba zgodzić się z większością i przyznać, że jest to po prostu dobrze zaprojektowany tytuł. 

Autor: John D. Clair 
Wydawca: Dice & Bones 
Liczba graczy: 2-4 

Lubię mechanizm zarządzania ryzykiem (ang. push your luck). Bardzo często w grach decyduje się na ruch w stylu "zobaczymy co się stanie". Sporą frajdę sprawia to właśnie w Cubitos, gdyż jeśli nasze rzuty kostkami nam przypasują, to będziemy mogli wykonać bardzo interesujące ruchy. Niestety Cubitos: Ryzykowny Wyścig to nie jest gra idealna, gdyż znajdzie się w niej sporo nieścisłości. Nie jest to też tytuł dla każdego, gdyż nie każdy lubi gry, które w dość sporym stopniu opierają się na losowości. Jednak moim zdaniem od czasu do czasu warto położyć swój los na szali i zaufać kostkom. W końcu, jeśli nam coś nie wyjdzie, to możemy to zrzucić na szczęście i tylko to będziemy mogli winić, a nie fakt, że dwie tury wcześniej w jakieś grze wzięliśmy drewno, zamiast kamienia. Zmierzam do tego, że Cubitos: Ryzykowny Wyścig, to tytuł przy którym można się zrelaksować bez przepalania szarych komórek i jednocześnie dobrze się bawić rywalizując z innymi o dobiegnięcie jako pierwszy do mety. 

Autorzy: Simone Luciani, Daniele Tascini 
Wydawca: Rebel 
Liczba graczy: 2-4 

W tym roku w końcu zasiedliśmy do tego klasyka. W żadnym wypadku się na nim nie zawiedliśmy. Co więcej dla mnie Tzolk'in: Kalendarz Majów to dla mnie tytuł, który pokazuje, jak wiele jeszcze muszę się nauczyć o grach planszowych. Grając w nią cały czas odnoszę wrażenie, że coś mogłem zrobić inaczej, jakiś pionek postawić gdzie indziej, jakiegoś pracownika jeszcze zostawić na kole, a innego ściągnąć. Jest to tytuł, który wymaga od nas sporego planowania i optymalizacji ruchów. Do tego wszystkiego jeszcze rywale nam przeszkadzają i blokują upatrzone akcje. Jest to naprawdę solidny tytuł, w którym walczy się o każdy punkt. 

Miejsce 6. Tiletum 
Autorzy: Simone Luciani, Daniele Tascini 
Wydawca: Rebel 
Liczba graczy: 1-4 

Nie ukrywam, że Tiletum zainspirowało nas, żeby w końcu zapoznać się z Tzolk'in: Kalendarz Majów. Jednak te gry dość znacznie się od siebie różnią. Przede wszystkim grając w Tiletum odnosi się wrażenie, że za wszystko dostaje się punkty. Tylko trzeba robić tak, żeby wykonując jakąś czynność otrzymać ich jak najwięcej. Co więcej gra ta pozwala na dość spore combosy. Nawet możemy zacząć grę od takowego i z jednej prostej akcji możemy zrobić kilka sprytnych oraz lukratywnych ruchów. To chyba jest najbardziej zadowalające w tej grze. 

Autor: DuGuWei 
Wydawca: Moaideas Game Desing 
Liczba graczy: 1-4 

Czasem wydaje mi się, że Jiangnan: The Life of Gentry to troszeczkę przerost formy nad treścią, jeśli chodzi o zestaw mechanizmów w niej zawartych. To co mnie w niej urzekło? Przede wszystkim to, że jest o dość klimatyczna gra, jeśli poświęcimy trochę czasu na to, żeby zrozumieć to, co chce nam ona przekazać. Poza tym oferuje ona bardzo satysfakcjonującą rozgrywkę. Jest to spowodowane tym, że to poniekąd gracze decydują za co będą zdobywać punkty w jej trakcie. To można w bardzo dobry sposób połączyć ze zdolnością naszej postaci, żeby stworzyć jak najbardziej efektywne połączenie. Daje to nam różnego rodzaju drogi do zwycięstwa, a jak dobrze wiadomo, to też świadczy, że gra jest poprawnie zaprojetkowana. Co prawda w tym tytule nie obyło się bez pewnych wątpliwości, jeśli chodzi o zasady, ale nie przeszkadzają one na tyle, żeby zlikwidować satysfakcję z rozgrywki. 

Autor: Anatoly Okhapkin 
Wydawca: CrowD Games 
Liczba graczy: 1-5 

To bez wątpienia jedna z bardziej specyficznych gier, w które mieliśmy okazję zagrać w tym roku. Z jednej strony oferuje ona dość proste mechanizmy, a z drugiej daje pole do manewru do interesujących połączeń zdolności lokacji oraz kart sojuszników. Co jednak mnie najbardziej urzekło, to fakt, że w trakcie rozgrywki wprowadziła mnie ona w pewien trans, w którym obserwowałem wędrówkę moich mędrców po tytułowych krainach duchów. Pomimo tego, że wiem, iż Fabled: The Spirits Lands jest logiczną układanką, to jakoś klimat podróży i poszukiwania tajemnej wiedzy przebija się przez mechanizmy. Przynajmniej ja odnosiłem takie wrażenie. 

Miejsce 3. Shipyard 
Autor: Vladimír Suchý 
Wydawca: Delicious Games 
Liczba graczy: 1-4 

Shipyard wylądował tak wysoko prawdopodobnie dlatego, że dość dużo razy mogłem w niego tym roku zagrać. Stało się to mimo tego, że dopiero ten reprint został on wydany w październiku. Jakoś tak wyszło, że stosunkowo często lądował na naszym stole. Jest to gra, w której musimy optymalizować ruchy i brać wiele rzeczy pod uwagę, jeśli chcemy zdobyć dużą liczbę punktów. Gdyby się nad tym zastanowić, to trochę rzeczywiście widać, że jest to tytuł z poprzedniej epoki, gdyż wiele rzeczy widzieliśmy już w późniejszych grach euro. Co wcale go nie dyskwalifikuje i nie odbiera to nic z satysfakcji z rozgrywki. Tę czuć, jeśli uda się nam wypuścić na kanał jakiś statek, który zdobędzie nam masę punktów albo zbudujemy flotę, która spełnia warunki obu z naszych rządowych kontraktów.

Miejsce 2. Discordia 
Autor: Bernd Eisenstein 
Wydawca: Irongames 
Liczba graczy: 1-4 

Bernd Eisenstein trafił w tym roku do czołówki naszych ulubionych autorów. Jego gry, choć są typowymi przedstawicielami suchych euro, zawsze zawierają jakiś nietypowy mechanizm. Zazwyczaj są to warunki punktacji lub końca gry. Tak też jest Discordia. Celem gry jest, między innymi, pozbycie się wszystkich naszych pracowników, których otrzymaliśmy na daną rundę. Wymaga to od nas optymalizacji ruchów oraz dobrego zarządzania dostępnymi akcjami, które są determinowane przez kostkę oraz to, jakie budynki zbudowaliśmy na naszej planszy. Jest w tej grze wiele rzeczy, które w bardzo ciekawy sposób ze sobą współgrają. Na ostatnich targach w Essen kupiliśmy do tego tytułu rozszerzenie i mamy nadzieje, że nas ono nie zawiedzie. 

Autorzy: Judgement Dave, Sebastian Kozak 
Wydawca: Titan Forge Games 
Liczba graczy: 1-5 

Lobotomy 2: Manhunt nie jest grą idealną. Posiada wiele niesprecyzowanych zasad, czy nawet dziur w nich. Jednak bez wątpienia jest to gra, przy której w tym roku najlepiej się bawiłem. Szalony klimat ucieczki z zakładu psychiatrycznego opętanego przez demony jest naprawdę nowatorski. Na spory plus tej gry działa fakt, bardzo ładnie balansuje ona pomiędzy dungeon crawlerem, survival horrorem oraz abstrakcyjną łamigłówką. Dodatkowo daje ona możliwość robienia interesujących combosów i na żadnym etapie, zwłaszcza w niektórych scenariuszach, nie wydaje się ona za prosta. Czasem nawet na najłatwiejszym poziomie trudno jest przejść daną przygodę. Gdzieś mi mignęło, że Czacha Games wyda polską wersję tej gry, więc będzie okazja, żeby się w nią zaopatrzyć w naszym rodzimym języku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz