Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Hengist. Recenzja gry od wydawnictwa Mayfair Games

Tytuł: Hengist
Wydawca: Mayfair Games
Rok wydania: 2015
Liczba graczy: 2
Czas gry: 20 minut
Język: angielski (niezależna językowo)

Hengist to kolejna gra z serii For Two Players wydana przez Mayfair Games. Trzydzieści lat minęło od momentu, kiedy Rzymianie opuścili Brytanię. Piktowie oraz Szkoci zaczęli znacznie wzmacniać swoje siły i usilnie zagłębiają się w ląd. Zaniepokojony obrotem sprawy władca Brytanii prosi o pomoc Saskich najemników – braci Hengista i Horsa, w których wcielają się gracze. Jednak chciwość władcy Vortigerna jest zbyt wielka i bracia postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce. Dzięki dobrym mapom, silnym wojownikom i sprawnym łodziom postanawiają oni splądrować miasteczka, wioski, klasztory, ażeby wynagrodzić sobie mierną zapłatę od władcy Brytanii. Ciekawa fabuła? Sprawdźmy czy to, co stworzył nam Uwe Rosenberg okazało się dobrą grą.


Row, row, row your boat,
Gently down the stream ...
W pudełku znajduje się talia 60 kart. Wśród nich są karty odpowiadające jednemu typu terenu, dwóm albo karty poszukiwacza. Te ostatnie mogą być użyte na trzy sposoby: jako dowolny teren, jako szpieg, co pozwala nam podejrzeć kafelek ścieżek albo jako wsparcie, dzięki któremu nasz pionek wraca z powrotem do grupy najeźdźców. Ponadto znajdują się trzy dwustronne plansze, po których w czasie gry będą poruszały się nasze pionki. Każda z nich posiada dwa wybrzeża, do których będzie przycumowywała łódka, plażę, ląd, skrzyżowania i wioski. Wszystkie te elementy połączone są za pomocą dróg (przerywana linia). Na początku gry nie wiadomo, do których skarbów one prowadzą. Ażeby poruszać się pomiędzy nimi zawodnik będzie musiał zagrać odpowiednią sekwencję kart terenu. Dla każdego z graczy dołączono po 3 pionki, które na początku rozgrywki umieszczane są w specjalnej łódce. Jest ona wspólna dla obu zawodników. Prezentuje się ona na stole dość imponująco. Wszystkie elementy zostały wykonane na wysokim poziomie. Nie mam do nich żadnych zastrzeżeń. Podoba mi się łódka (którą musimy sami złożyć przed pierwszą rozgrywką) oraz duże karty. Gra ładnie prezentuje się na stole.
Instrukcja została przetłumaczona na język angielki przez Grzegorza Kobielę. Od jakiegoś czasu robi to naprawdę miernie. Tym razem również niektóre zasady zmieniono, coś dodano, czegoś nie napisano, albo źle przetłumaczono. Naprawdę kiepsko. Musieliśmy posiłkować się oryginalną instrukcją w języku niemieckim.

Merrily, merrily, merrily, merrily,
Life is but a dream
Rozgrywka w Hengist jest bardzo prosta. Swoje tury gracze wykonują naprzemiennie. Każda z nich dzieli się na dwa etapy:

Najazd grupy
W swojej turze każdy nasz pionek może wykonać jedną z wybranych akcji:
  • poruszyć swojego pionka z łódki na plażę albo z plaży z powrotem na łódkę;
  • zagrać kartę podróżnika, aby odzyskać wcześniej straconego pionka na łódkę lub użyć jej jako szpiega i podejrzeć kafelek z drogami;
  • zagrać kartę odpowiedniego terenu, aby poruszyć swoim pionkiem z plaży w głąb lądu albo z lądu na połączoną z nim ścieżkami plażę;
  • najechać wioskę – wówczas zawodnik musi zagrać odpowiednią sekwencję kart terenu i porusza swoim pionkiem wzdłuż wybranej ścieżki. Zabiera on znacznik skarbu, do którego ona prowadziła i umieszcza go przed sobą. Pionek pozostaje na lądzie. Nigdzie go nie przesuwamy.
Za każdym razem, gdy zawodnik zagra kartę podróżnika, to przesuwamy łódkę o jedną zatokę dalej. W ten sposób mamy dostęp do innych plaż. Jeżeli spowoduje to odsunięcie się łódki poza planszę, wówczas ta leżąca najbardziej po lewej jest odwracana na drugą stronę i dokładana obok tej najbardziej po prawej. Przygotowujemy nowe cztery skarby (układając je od największego do najmniejszego) i nowy zakryty kafelek drogi.

Pociągnięcie kart
Zawodnik pobiera ze stosu dwie karty oraz jedna dodatkową za każdy pionek, który znajduje się na lądzie.

Gra dobiega końca, gdy zostanie zagranych 12 kart podróżników. Zwycięzcą zostaje zawodnik, któremu udało się zebrać najcenniejszą sumę skarbów.

Pragnę zaznaczyć, że opis rozgrywki oparłam na zasadach zawartych pudełku. Na początku marca wydawca opublikował nową instrukcję, wprowadzającą kilka zmian:
  • koniec gry następuje również wtedy, gdy nie ma znaczników skarbów na wszystkich trzech planszach i żaden zawodnik w następnej turze nie zagra karty podróżnika;
  • pierwszy gracz w pierwszej turze może wykonać tylko dwie akcje;
  • łódka również porusza się, gdy nie pozostały żadne skarby na najbardziej po lewej i środkowej planszy;
  • trzy karty tego samego typu mogą być użyte jako zastępnik jednej karty terenu.
Na ich temat wypowiem się później. Znajdziecie ją pod tym linkiem: http://lookout-spiele.de/wp-content/uploads/Hengist_Rules_V2.pdf

(...)If you see a crocodile,
Don't forget to scream!
Hengist to gra niedopracowana pod względem zasad. Świadczy o tym między innymi stworzenie ulepszonej instrukcji, która poniekąd eliminuje niektóre problemy, na które my natrafiliśmy w czasie rozgrywki. W oparciu o zasady zawarte w pudełku, pierwszy gracz mógł w swojej turze wystawić trzy pionki na plażę (czyli zajął wszystkie dostępne na niej miejsca). W taki sposób, jeżeli drugi zawodnik nie posiadał karty podróżnika (co owocuje poruszeniem łódki), to został zablokowany na jedną turę, gdyż nie mógł nic zrobić. Ponadto natrafiliśmy na kilka problemów związanych z brakiem limitu kart na ręce. Startujemy z trzema i na końcu swojej tury dobieramy maksymalnie pięć. W związku z tym możemy zbierać je i zbierać nie wykonując żadnych ruchów swoimi pionkami (gdyż akcja ta nie jest przymusowa). Taki obrót sprawy może doprowadzić do niekończącej się rozgrywki. Każdy będzie się czaił, aby mieć na ręce takie karty, które pozwolą mu na wykonanie kilku super ruchów na raz. Szczególnie będziemy zbierać te karty terenu w momencie, gdy nasze pionki będą już na lądzie. Oczywiście może to trochę potrwać, bo dobór kart jest losowy i niejednokrotnie przez trzy, cztery tury nie dostawałam kart z potrzebnym mi typem terenu. Dlatego sądzę, że ta losowość dawała się we znaki graczom i wprowadzono zasadę zamiany trzech kart na jedną. Kolejną sprawą jest wycieczka po skarb. Jeżeli dotychczas nikt nie podejrzał kafelka drogi, to osoba, która idzie do wioski robi to po kryjomu i nie zdradza jak prowadzą ścieżki. Może więc oszukać rywala i wziąć największy skarb (wiem, że tacy się zdarzają, chociaż nie jest to fair). Ponadto w żaden sposób nie zaznacza się, jakiego koloru droga została już użyta. Dochodziło więc w naszych rozgrywkach do sytuacji, w których zapominaliśmy o tym i zbieraliśmy karty do ścieżki bez skarbu. Wystarczyłoby dołączyć kilka znaczników, aby oznaczyć tak podstawową rzecz. Wiem, że powinniśmy to pamiętać. Jednak Hengist jest grą prostą, przy której nie powinno dochodzić do tak absurdalnych sytuacji. Kolejną kwestią jest brak informacji o tym, co się dzieje, gdy skończą się karty w talii. Należy je przetasować, czy dysponujemy tylko tym co udało nam się zdobyć? Rozwiązanie pierwsze jest bardziej logiczne, ale zabrakło takiego stwierdzenia w instrukcji, nawet w tej „poprawionej”. 
 
Uważam więc, że Hengist jest grą niedopracowaną i wypuszczoną na rynek zbyt wcześnie. Wygląda na to, jakby nie przeszła ona żadnych „zewnętrznych” testów. Świadczy to tylko źle o Uwe Rosenbergu. Zasady do niej są proste i spodziewałam się krótkiej, niezobowiązującej gierki, w którą zagram z każdym, nawet nieplanszówkowiczem.
Hengist jest grą, która ładnie prezentuje się na stole. Jeżeli macie w rodzinie osoby, które chcą sobie od czasu do czasu w coś pograć i nie przeszkadzają im niedopracowane zasady, to śmiało możecie sprezentować im Hengista. Nie jest to jednak pozycja dla „graczy”, bo będziecie się tylko frustrować doprowadzając co chwilę do absurdalnych sytuacji na stole.

Sylwia

Pomocnicza ocena zbiorcza według naszej zawiłej skali:
I.
Klimat
2/6
II.
Losowość
2/6
III.
Błędy w grze
2/6
IV.
Złożoność
6/6
V.
Interakcja
4/6
VI.
Wykonanie
6/6
VII.
Cena
6/6
VIII.
Czas rozgrywki
2/6
IX.
Ocena gry
1/6
Końcowa nota:  3.44/6

Grę udostępniło wydawnictwo:
http://www.mayfairgames.com/
Bardzo serdecznie dziękujemy!
... and something for our international readers:
Pros:
+ simple rules
+ good quality of components

Cons:
- randomness thus totally not demanding gameplay

- imprecise english translation of rulebook
- imprecise rules which must have been corrected

1 komentarz:

  1. Te pionki to klasyka sama w sobie ;) Aż mi się chińczyk przypomniał.

    OdpowiedzUsuń