Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

wtorek, 11 sierpnia 2015

Pierwszy Kontakt z świeżutkimi grami od NSKN Games.


Dzisiaj napiszę Wam moje wrażenia po rozegraniu pierwszych rozgrywek w dwie gry od wydawnictwa NSKN Games. Pierwszą z nich jest dodatek do Exodus: Proxima Centauri – Edge of Extinction, który wsparliśmy na kickstarterze a drugą Mistfall, który podesłał nam autor gry Błażej Kubacki – cóż to była za niespodzianka!


Exodus: Edge of Extinction został ufundowany w marcu, a premierę będzie miał na tegorocznym Gen Conie. Mistfall udało się wydawnictwu ufundować z wielkim sukcesem w kwietniu, a premiera gry zapowiadana jest na wrzesień. W tym wpisie więc, będziecie mieli okazję zapoznać się z tymi pozycjami i może skusicie się na chociaż jedną z tych bardzo odmiennych gier. Recenzję Tomasza podstawki Exodus: Proxima Centauri możecie przeczytać TUTAJ. Przekonajcie się, czy jej minusy zostały wyeliminowane w dodatku.

Exodus
Najważniejszą zasadą, która została wprowadzona jest alternatywna faza poruszania się. Możecie wyrzucić te tysiące znaczników ruchu. Teraz macie możliwość przemieszczania swoich statków nie jednocześnie, ale według odwrotnej kolejności wykonywania tur, biorąc pod uwagę ich silniki, czyli od ostatniego gracza do Kanclerza. Oczywiście nadal można blefować, gdyż statki z mocą 2, nie muszą się poruszyć w pierwszej fazie ruchu, ale dopiero w drugiej, lecz tylko o 1 pole. Jest to bardzo dobre rozwiązanie i mniej czasochłonne. 
Kolejnym plusem tego dodatku jest wprowadzenie frakcji i specjalnych umiejętności. Mają one nie tylko specjalne karty akcji, lecz dodatkowe drzewko technologiczne. Z całą pewnością niezwykle odświeża to grę. Czy rasy są wyważone, to na razie ciężko mi określić, bo graliśmy Arctic Dominion kontra Sirius Theocracy. Na pewno przed rozgrywką należy dokładnie zapoznać się z unikalnymi kartami akcji, bo mogą one pokrzyżować wam plany, gdyż ja miałam tylko jedną kartę z wynajdywaniem technologii a Tomasz z wymianą surowców na rynku. Dlatego uważam, że bonusowa akcja oraz Basic Politics (czyli zwrot zagranej w pierwszej Akcji karty na rękę) są bardzo potrzebne w grze z dodatkiem. 
Exodus: Edge of Extinction pozwala również rozwinąć swoje drzewko technologiczne w fazie przygotowania do gry. Otrzymujemy wirtualne 19 CP do wydania na dokładnie 5 technologii. Rozgrywka wtedy trwa przez 5 tur, ale nikt nie zabroni Wam jej wydłużyć, jeśli będziecie mieli czas i ochotę na spędzenie kilkunastu godzin przy epickich potyczkach w Exodusa. Takie rozwiązanie bardzo mi się spodobało, gdyż pozwala ono w 3 godzinki (przy 5 turach) cieszyć się bardzo intensywną grą. Bardzo szybko zyskacie większą flotę i łatwiej będzie też wynajdywać specjalne technologie oraz te droższe. Wydaje mi się, że dzięki temu gracze częściej będą powracać do tego tytułu, bo satysfakcja z rozgrywki jest ogromna, a łatwiej nawet mi i mężowi wygospodarować 3 godzinki, aniżeli 5. 
Dodano też karty Walki, których jest spory stos. W każdej turze walki można jedną zagrać, aby zyskać dodatkowe bonusy albo pokrzyżować plany przeciwnikowi. Wprowadzają one większą losowość do walki. Posmakowałam to w naszej rozgrywce, kiedy Tomasz zagrał kartę, która spowodowała, że trafiałam tylko na wynik 6 na kości.
Wykonanie wszystkich elementów jest na wysokim poziomie. Ilustracje również są przecudowne i dodają tej grze 4-X uroku. Dlatego też, jeśli jesteście fanami Exodus: Proxima Centauri, to dodatek ten bardzo wam jest potrzebny. Pudło jest wypełnione elementami i masą nowych zasad, które was zadowolą. Oczywiście mieliśmy kilka wątpliwości co do zasad gry, lecz autor na BGG nam je rozwiał.

Mistfall
Mistfall to przygodowa gra kooperacyjna, czyli zupełnie inna bajka. Przede wszystkim jest to gra fantasy. Każdy zawodnik w czasie gry kieruje jedną z sześciu postaci, które posiadają własne talie kart z przedmiotami i umiejętnościami. Już w pierwszej rozgrywce grając Crowem zauważyłam, że w Mistfallu trzeba dobrze poznać swoją postać i jej karty, nim przystąpi się do rozgrywki. Nie każdemu może się to spodobać i nie będzie to gra, którą wyciągniemy przy okazyjnych spotkaniach ze znajomymi. Poznanie swojej talii służy w tej grze przede wszystkim temu, aby tworzyć dobre combosy: zagram to, ażeby zagrać to, potem odrzucę to, co pozwoli mi na coś innego i tak dalej. Zarządzanie swoją talią to dla mnie czynnik, który umożliwi wam wygraną w tej pozycji. 
Największym problemem, jaki dotychczas napotkaliśmy w tej grze są zasady i błędy pojęciowe na kartach. Instrukcja jest napisana specyficznie. Bez przeczytania zasad zaawansowanych nie macie po co siadać do rozgrywki, bo tam dopiero jest wyjaśniona na przykład walka. Ponadto instrukcja jest napisana jak to Tomasz nazwał, jak w wargame’ach, czyli pojęcie a pod spodem wszystko, co się niego tyczy. Mnie czytało się to dość chaotycznie. Poza tym, brakuje mi indeksu, bo instrukcja ma 19 stron i ciężko było w niej czegoś szukać.
Póki co, mam wrażenie, że gra Mistfall to przerost formy nad treścią. Nie jest to też gra dla każdego i większe grono odbiorców znajdzie za granicą, aniżeli w Polsce. Oczywiście wykonanie elementów jest na najwyższym poziomie. Brakuje mi na skrócie zasad opisu symboli z kart, bo przy pierwszych rozgrywkach byłoby to niezwykle pomocne.

Mam nadzieję, że dzięki temu wpisowi przyjrzycie się dokładniej chociaż jednej z tych dwóch propozycji od wydawnictwa NSKN Games.

Sylwia.


2 komentarze:

  1. Niestety muszę poczekać na polską wersję MISTFALL, bo w tej chwili mógłbym zagrać jedynie ze swoją żoną, a nasze rozgrywki we dwoje nie zawsze kończą się dobrze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież Mistfall to gra kooperacyjna, więc chyba wspólne zmagania nie mogą zakończyć się źle? :-) Razem wygracie lub razem przegracie :-)

      Usuń