Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

środa, 29 grudnia 2021

Podwójne TOP 5 gier, na których zawiedliśmy się w 2021 roku

Jako recenzenci poznajemy różne gry. Niektóre z nich są lepsze, a inne gorsze. Część z nich to bardzo dobre tytuły, które z jakiegoś powodu nie przypadły nam za bardzo do gustu. Oczywiście może się to wydawać pewnym paradoksem dla wielu z Was, bo jak można nie być zadowolonym z czegoś, co w gruncie rzeczy jest dobre? O dziwo, tak też może być w życiu i wydaje nam się, że czasem trudno opisać takie subiektywne odczucie. W każdym razie poniżej znajdziecie kilka gier, które spełnia właśnie takie kryteria. Oto TOP 5 gier, na których zawiedliśmy się w 2021 roku.



TOP 5 SYLWII

Miejsce 5. Łąka

Autor: Karolina Kijak, Klemens Kalicki

Wydawca: REBEL

Liczba graczy: 1-4

Łąka to pierwszy tytuł na mojej liście, który ma ładne ilustracje i solidne wykonanie, ale jako sama gra nie sprawdziła się. Jest tu nietypowo działająca mechanika set collection. Mam przede wszystkim na myśli fakt, że zamiast tworzyć sobie silniczek z kart, to musimy je zasłaniać i w ten sposób dezaktywujemy symbol z karty poprzedniej. Sprawia więc to wrażenie, że przez całą rozgrywkę stoimy w miejscu. Wpływa to na dynamikę rozgrywki i satysfakcję z niej. 


Miejsce 4. Mariposas

Autor: Elizabeth Hargrave

Wydawca: Albi Polska

Liczba graczy: 2-5

Zaciekawiona tematyką gry o motylach i ich wędrówce po Ameryce Północnej, zasiadałam do rozgrywki w Mariposas. Jednak bardzo szybko okazało się, że jest to gra abstrakcyjna, w której tylko przesuwamy swoje motyle, aby zrealizować kilka celi i wywindować punkty zwycięstwa. Ponadto gra nie skaluje się w żaden sposób. W dwójkę nie mieliśmy okazji w pełni wykorzystać potencjału gry, chociażby poprzez zbieranie zestawów kart cyklu życia, co także negatywnie wpłynęło na odbiór całej pozycji. Jednak cała gra nie jest aż tak zła. Po prostu ma swoje mankamenty - nie sprawdziła się wśród zaawansowanych graczy i przy rozgrywkach we dwoje. 

Miejsce 3. Escape Room. Skarb Czarnobrodego

Autorzy: Martino Chiacchiera, Silvano Sorrentino

Wydawca: FoxGames

Liczba graczy: 2+

Czekam na grę typu "escape room", która będzie dobra. Dlatego też nadal je testujemy. Jednak i tym razem gra okazała się słaba. Duży wpływ mają tutaj nieprecyzyjne podpowiedzi, które w żaden sposób nie sugerują co mamy zrobić. W wielu sytuacjach po odkryciu rozwiązania tylko patrzeliśmy po sobie i zastanawialiśmy się "skąd oni wzięli taką odpowiedź?!". Dodatkowo zagadki mają źle sprecyzowane polecenia, z których można tylko domyślać się, co mamy zrobić, co tylko potęguje negatywny odbiór tego tytułu. W sumie całą grę graliśmy po omacku tylko czekając na jej finał. 

Miejsce 2. Architekci 7 Cudów Świata

Autor: Antoine Bauza

Wydawca: REBEL

Liczba graczy: 2-7

Niestety jest to kolejna odsłona 7 Cudów Świata, która nie jest grywalna we dwoje. Wszystkiego w niej brakuje: dynamiki, interakcji i ekscytacji. Każdy wlepia nos w swój cud świata i swoje karty. Nawet podebranie karty rywalowi nie za bardzo ma jakiś negatywny wydźwięk na tym, co robi. Do tego dochodzą walki, na których, tak naprawdę, rozgrywkę może oprzeć jedna strona i wcale nie budować cudu świata, a i tak wygra grę. Z całą pewnością jest to wariant wciśnięty na siłę i dlatego ląduje na liście zawodów. 

Miejsce 1. Splendor Marvel

Autor: Marc Andre

Wydawca: REBEL

Liczba graczy: 2-4

Splendor Marvel to taki "odgrzewany kotlet": taki samy przebieg rozgrywki, jak w oryginale, taka sama jakość wykonania, tylko inne ilustracje. Właśnie tutaj jest pierwszy problem. Ilustracje są słabo dostosowane kolorystycznie do samej gry. Karty są po prostu pstrokate, a rysunki za duże. Wszystko się na nich zlewa. Ponadto osadzenie Splendor w klimacie Marvela zupełnie nie wpływa na odbiór gry, więc jest to dla mnie zupełnie zerżnięcie dobrej mechaniki tego tytułu oraz jego popularności w celu wyłudzenia pieniędzy. Wiadome jest przecież, że fan Marvela spojrzy na tę edycję i będzie ją chciał. Jednak ja pozostanę przy oryginalnej grze. 

TOP 5 TOMASZA

Miejsce 5. Zaginiona Wyspa Arnak

Autor: Mín, Elwen

Wydawca: REBEL

Liczba graczy: 1-4

Można powiedzieć, iż zaczynam z "grubej rury". Niemniej mam nadzieję, że ponownie nie narażę się wielu z Was i jakoś uargumentuję swój wybór. Jak dobrze wiecie Zaginiona Wyspa Arnak otrzymała pierwszą nagrodę w plebiscycie Planszowa Gra Roku Graczy. Przede wszystkim chcę podkreślić, że uważam ten tytuł za dobrą grę. Jest ona dobrze zaprojektowana. Bardzo ładnie łączy worker placement i deck-building. Znajdziemy w niej wiele dróg do zwycięstwa. Jednak w moim przypadku nie wniosła ona nic nowego, do żadnego z tych gatunków. Niczym mnie nie zaskoczyła i w związku z tym nie spełniła moich oczekiwań. Rozgrywki były angażujące i przyjemne, ale widziałem wszystko w tej czy innej formie wcześniej. Aktualnie ta unikatowość mechanizmów, jest dla mnie jednym z najważniejszych kryteriów przy pozostawieniu gier w kolekcji. 


Miejsce 4. Architekci 7 Cudów Świata

Autor: Antoine Bauza

Wydawca: REBEL

Liczba graczy: 2-7

Zdecydowanie jest to gra, w którą należy grać przynajmniej w trzech graczy. Nie ukrywam, że rozgrywki dwuosobowe były dla mnie po prostu nudne i absolutnie niesatysfakcjonujące. Szkoda, bo liczyłem na ciekawy spin-off 7 Cudów Świata, a otrzymałem grę, która po części gra się sama. Jest to tytuł, w którym decyzja co robimy w naszej turze sprowadza się do wybrania jednej z trzech dostępnych kart. Być może w więcej osób niewiele się zmienia w tym temacie, ale atmosfera wokół stołu staje się bardziej emocjonująca. 


Miejsce 3. Mariposas

Autor: Elizabeth Hargrave

Wydawca: Albi Polska

Liczba graczy: 2-5

Nie mogę powiedzieć, że byłem fanem gry Na Skrzydłach. W związku z tym sceptycznie podchodziłem do Mariposas. Pomimo już zaniżonych oczekiwań, to i tak byłem troszeczkę zawiedziony z rozgrywek w ten tytuł. Oczywiście jak wszystkie gry z tej listy, tak i ta jest dobrze zaprojektowana. Jej głównym problemem według mnie jest to, że wszyscy gracze robią w niej to samo. Może i jest to tematyczne, ale jeśli chodzi o grę, to nie jest to satysfakcjonujące. Rozgrywka sprowadza się do tego, kto lepiej wykorzysta 16 kart ruchu, do których będziemy mieli dostęp w ciągu rozgrywki.


Miejsce 2. Łąka

Autor: Karolina Kijak, Klemens Kalicki

Wydawca: REBEL

Liczba graczy: 1-4

Kolejny tytuł, który ma jedną rzecz, która przekreśla dla mnie satysfakcję z rozgrywki. W Łące budujemy silniczek składający się z symboli na kartach, które pozwalają na pozyskiwanie kolejnych kart. Jednak w trakcie gry jesteśmy zmuszeni zakrywać stare karty, aktualnie pozyskanymi. Więc zyskujemy jedne symbole, a tracimy inne. W związku z tym sprawia to wrażenie, że co jakiś czas sypiemy piach w tryby naszej maszyny. Przez to czuje się, że zamiast sprawnego pędu, cały czas kulejemy.


Miejsce 1. Splendor Marvel

Autor: Marc Andre

Wydawca: REBEL

Liczba graczy: 2-4

Splendor Marvel jest dla mnie przykładem gry, w której w niepotrzebny sposób wydłużyło się rozgrywkę. Przez konieczność posiadania kart we wszystkich kolorach, nie możemy oprzeć naszej strategii wyłącznie na kilku z nich, tak jak wersji podstawowej. Wydaje się, jakby to zostało wciśnięte na siłę, tylko po to, aby coś zmienić i oddać fakt, że było pięć kolorów kamieni w Rękawicy Nieskończoności. Poza tym gra stała się mniej czytelna, a klimat Marvela nie wniósł nic do rozgrywki.


5 komentarzy:

  1. Hmm Arnak nieunikatowy? Jedyne gry euro z deckbuildingiem i kombosami jakie znam to Diuna Imperium oraz Endless Winter (wydane będzie w 2022), ale mogę czegoś nie znać. Jakie wcześniej tytuły wykorzystywały w podobny sposób karty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. W City of Remnants z 2013 roku budowało się talię, a karty wykorzystywało sie zarówno do akcji na planszy głównej, zarabiania pieniędzy oraz w trakcie walki z innymi graczami. W Great Western Trail również budujemy talię kart krów, które pozwalają nam zdobywać punkty na i dodatkowe akcje. To pierwsze dwie gry, które przychodzą na myśl gdzie jest deck building oraz plansza. Również King's Pouch z Korei ma podobny motyw, tylko tam budujemy pulę pracowników zamiast talii i dzięki nim uruchamiamy budynki i akcje.
      Tomek

      Usuń
  2. Dzięki za wyjaśnienie. :) Żeby nie było, nie był to czepialski komentarz a na zasadzie ciekawości ;) Co się opłaciło bo City of Remnants i King's Pouch (kótre wydaje mi się w moim guście) nie znałem :). Z GWT się nie zgodzę do końca bo tam budujesz talię głównie pod set collection i sprzedaż na końcu trasy (niż pod akcje budynków). Jednak w Arnak wszystkie pola wymagają kart. W każdym razie rozumiem, że może nie zachwyciło i stąd na liście :) Np. mnie po pierwszej partii też nie oczarowało, dopiero kolejne gry poprawiły moją opinię. Dzięki za topkę, bo rzadko kto robi rozczarowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odebraliśmy tego komentarza w ten sposób. Bez obaw. Ja też chcę ponownie podkreślić, że uważam Arnak za dobrze zaprojektowaną grę. Po prostu przy tym wszechobecnym hype na nią, człowiek spodziewał się nie wiadomo czego. Co do negatywnych topek oraz recenzji. Są one potrzebne, ponieważ w innym przypadku recenzowanie gier mija się z celem, a teksty o nich są wyłącznie reklamami :-) Dzięki za śledzenie bloga i wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

      Usuń
  3. Mnie Arnak również nie porwał, ale co do euro z deckbuildingiem to polecam sprawdzić Tyrants of the Underdark.

    OdpowiedzUsuń