Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

piątek, 30 grudnia 2022

Podwójne TOP 10 najlepszych gier 2022 roku


Obejdziemy się bez dłuższego wstępu i po prostu przedstawimy Wam gry, które poznaliśmy w zeszłym roku i są według nas, z różnych powodów, najlepsze. 

TOP 10 SYLWII 

Miejsce 10. Pathogen 
Autorzy: Kuan Chen, Jacky Lin 
Wydawca: Kolor Deep Studio 
Liczba graczy:

Topkę otwiera gra z Tajwanu, przywieziona z Spiel 2022. Pathogen jest to gra abstrakcyjna, która w niezwykły sposób pokazuje, że nie trzeba stworzyć gry z wieloma elementami, przy której trzeba spędzić dwie godziny, aby czerpać satysfakcję z rozgrywki. Jest to gra asymetryczna dla dwojga, w której planujemy każdy swój ruch w inny sposób, w zależności czy kierujemy Doktorem czy Plagą. Co ciekawego, każda ze stron może w ten sam sposób osiągnąć zwycięstwo i dąży do tego na jeden z dwóch sposobów, co sprawia grę jeszcze bardziej ciekawą, nie przepalając przy tym naszych szarych komórek. 

Autor: Vladimir Suchy 
Wydawca: Delicious Games 
Liczba graczy: 1-4 

Jedna z gier, w którą grałam, Vladimira Suchy'ego, która znalazła się w moim top10. W Praga Caput Regni nie odstaje od poziomu gier, do której nas ten autor przyzwyczaił. Dużo w niej zależności, więc sporą satysfakcję czerpałam w odnajdowaniu ich i sprawieniu, że grało się w nią jak w dobrze naoliwioną maszynę, w której każdy ruch jest ważny i zależny od czegoś innego. Na pewno z początku przerazić może ogrom elementów, które w niej trzeba kontrolować: tor murów, katedry, zębate koło z akcjami, które obraca się co rundę, a do tego całe dolne miasto i budowle. Jest tego sporo, ale dzięki temu mamy wiele dróg do osiągnięcia zwycięstwa i to dawało mi sporo satysfakcji w trakcie gry.

Miejsce 8. 12 Rivers 
Autor: Romain Caterdjian 
Wydawca: BGNations 
Liczba graczy: 2-4 

12 Rivers to prosta zasadowo gra, w której w każdej rundzie losujemy odpowiednią liczbę pereł, kładąc je za tamą, a potem puszczamy je wzdłuż rzeki. W zależności, gdzie umieściliśmy nasz znacznik, zyskujemy perłę danego koloru, którą potem możemy wykorzystać, aby zrealizować zadania z płytek postaci. Gra lepiej sprawdza się w większą liczbę osób, dając większe pole do manewrowania naszymi znacznikami i podkradania pereł rywalom. Jednak nawet we dwoje wymaga optymalizacji ruchów i mądrego zarządzania, a pomimo tego gra i tak jest bardzo dynamiczna. 

Miejsce 7. New Corp Order 
Autor: Miguel Bruque 
Wydawca: 2Tomatoes Games 
Liczba graczy: 1-4 

New Corp Order to gra łącząca dwa mechanizmy set collection i area control, które to z początku wykorzystujemy, aby gdzieś się "pojawić", a dopiero po kilku rundach, zaczynamy kombinować, jak spełnić cele, dające nam przewagę nad rywalem. Jest to nawet dość fabularnie ciekawe, bo jako mała firma działamy trochę po omacku, a z czasem zaczynamy widzieć, gdzie zainwestować więcej, a który projekt warto porzucić. Gra też nastawiona jest na liczenie, ciągłe kalkulowania, kto ma ile udziałów i kto co kontroluje. Nie pozwala ona na zmniejszenie skupienia, bo rywal może bardzo szybko wykorzystać to przeciwko nam. W New Corp Order jest też wiele interakcji i to takiej negatywnej, co bardzo przypadło mi do gustu. Możemy przejmować od rywala akcje, zyskując tym samym agenta oraz specjalną zdolność danej firmy, a wierzcie mi to już sporo. Wspomnę jeszcze o jednym. Pomimo niewielu zasad i konieczności skupienia, gra jest dynamiczna, ale potrafi być satysfakcjonująca i "przepala" mózg. 

Miejsce 6. Mini Express 
Autor: Mark Gerrits 
Wydawca: Moaideas Game Design 
Liczba graczy: 1-5 

Mini Express to gra 18XX dla dwojga, która pomimo niezbyt dużej liczby elementów, dała mi poczucia grania właśnie w dużą grę. Co ciekawe, w tej grze nie mamy pieniędzy, więc skupiamy się tylko na przeliczeniu, w które spółki zainwestować. Mamy tylko 4 spółki, a to ile ich posiadamy determinuje, ile punktów za nie zyskamy na koniec gry. W czasie rozgrywki skupiamy się na rozbudowywaniu połączeń na mapie - wspólnej dla obu graczy. Tworząc połączenia między miastami, zdobywamy kolejne wpływy, ale dajemy też rywalowi możliwość podłączenia się potem pod to miasto. Ciekawym elementem jest też sam zakup akcji spółek. Kupując akcję płacimy wpływami (o wartości równej znajdujących się tam pociągów), ale do puli ogólnej tej akcji dokładamy trzy pociągi tego koloru, tym samym dając rywalowi dostęp do tego koloru pociągu. 

Miejsce 5. Etariya 
Autor: Sky Huang 
Wydawca: Moaideas Game Design 
Liczba graczy:

Tajwańska Etariya, to gra abstrakcyjna, która zachwyciła mnie prostotą zasad. W niezwykły sposób angażująca rozgrywka i jej dynamika sprawiała, że po jednej potyczce miałam ochotę na kolejną. Cóż niezwykłego jest w niej, skoro losujemy żeton i kładziemy go na planszę? Oczywiście musimy ocenić, gdzie go położyć, mając na uwadze, co możemy dzięki temu zyskać w przyszłych rundach, nie dając zbyt wiele rywalowi. W grze mamy też miejsce na negatywną interakcję, poprzez blokowanie rywalowi pola, gdzie może wyłożyć znaczniki. No i ostatnia sprawa to warianty, które w ciekawy sposób zwiększają lub zmniejszają losowość gry. 

Autor: Cédrick Chaboussit 
Wydawca: Rebel 
Liczba graczy: 1-5 

Na tę grę czekaliśmy długo, aby pojawiła się w naszej kolekcji, aż w końcu natrafiliśmy na możliwość wymiany na nią - cóż za okazja :-) W czasie gry poruszamy się wzdłuż rzeki Missouri, aktywujemy kartę postaci lub przeprowadzamy akcję we wiosce. W dobrym momencie musimy też zbudować obóz, tak aby zbyt wiele nie stracić na tym, a co mogłoby oznaczać, że nasz zwiadowca za bardzo musiałby się cofnąć na szlaku. Dlatego też warto mądrze pozyskiwać karty postaci, aby to one dawały nam lepsze szanse na dobry i szybki ruch do szlaku. W Lewis & Clark jest więc sporo kombinowania i gra wymusza na nas, aby podejmować mądre decyzję i wykonywać optymalne kroki. 

Miejsce 3. Ausonia 
Autor: Zoltán Simon 
Wydawca: Lycan Studio 
Liczba graczy: 1-4 

Jak już wspomniałam w swojej liście zaskoczeń, Ausonia szczególnie zapadła mi w pamięć w tym roku. W łatwy i dość instynktowny sposób, w trakcie gry kupujemy karty z różnych gildii, które potem wykorzystujemy dla ich zdolności. Niektóre z nich uruchamiamy wydając kryształy, a niektóre poprzez zagranie kart z odpowiednim słowem kluczowym. Możemy także manipulować kartami w swojej talii kart odrzuconych, czy też zatrzymywać karty na późniejsze rundy. Gra daje nam wiele możliwości kombinowania i wykorzystywania kart na różne sposoby, w zależności od danej potrzeby. Wszystko to sprawia, że na niewielka gra karciana, na długo pozostała mi w "głowie". 

Autor: James Kniffen 
Wydawca: Rebel 
Liczba graczy: 1-8 

Niespodziewanie na drugim miejscu znalazła się niedawno przez nas recenzowana gra Twilight Inscription. Ma ona w sobie tak wiele ciekawych dla mnie elementów, że nie mogło być inaczej. W każdej rozgrywce, w której uczestniczyłam miałam poczucie, że stoję przed wyborem, w co zainwestować i jak wykorzystać swoją rasę, układ planet czy zasobów, aby zwyciężyć. To, że gra dawała mi taki wybór, uważam, że jest wielkim plusem, bo sprawia, że mogłam sama znaleźć najlepsze rozwiązanie i sposób na osiąganie zwycięstwa. Nie jest to dla mnie gra bezmyślna, ale daje każdemu zawodnikowi mnóstwo sposobów wykorzystania elementów na ich własny sposób. 

Miejsce 1. Woodcraft 
Autorzy: Vladimir Suchy, Ross Arnold 
Wydawca: Delicious Games 
Liczba graczy: 1-4 

Topkę zamyka także nowsza gra od Vladimira Suche'go, o nieco cięższym kalibrze niż Praga Caput Regni, czyli Woodcraft. W tej grze nie należy lekceważyć żadnego elementu, bo każdy z nich jest ważny. Oczywiście to sprawia, że każdy z nich musi być przez nas dobrze kontrolowany i gra wymaga tego, aby dobrze sobie policzyć, co i kiedy nam się opłaca zrobić. To, co ważne w Woodcraft dla mnie, to że gra jest wyzwaniem, wymaga skupienia i planowania, a chwila roztargnienia może sprawić, że nasza strategia ulegnie zniszczeniu. Jest to gra, które nie wybacza, chociaż autor zaprojektował ją w taki sposób, że ma wiele furtek bezpieczeństwa, co tylko dobrze o nim świadczy. 

TOP 10 TOMASZA 

Autor: Vladimir Suchy 
Wydawca: Delicious Games 
Liczba graczy: 1-4 

Bez wątpienia moja tegoroczna topka będzie pod szyldem jednego autora i jednego wydawnictwa. Niemniej muszę przyznać, że ciężko będzie mi uchwycić co w jaki sposób dana gra Vladimira Suchy'ego wyróżnia się od pozostałych. W związku z tym powiem, co najbardziej przypadło mi do gustu w Praga Caput Regni. Są to wszelkiego rodzaju powiązania, które znajdujemy w grze. Wszystkie elementy się ze sobą zazębiają i wokół tych powiązań możemy obrać strategię na danę partię. W pozytywnym świetle ten tytuł stawia również fakt, że to my decydujemy w jakiej kolejności wykonujemy poszczególne akcje albo otrzymujemy bonusy. Rozszerza nam to nasz wachlarz możliwości i pozwala na zaplanowanie naszych ruchów. 

Miejsce 9. Odmęty Grozy 
Autor: Henning Ludvigsen 
Wydawca: Rebel 
Liczba graczy: 3-6 

Pomimo faktu, że Odmęty Grozy nie naprawiają wszystkich błędów gry Battlestar Galactica, bo właśnie na niej ten tytuł jest wzorowany, to i tak gra się w niego bardzo dobrze. Z pozoru zawiłe zasady stają się po kilku turach wręcz intuicyjne. Jeżeli będziemy grali z tą samą grupą, to na pewno z partii na partię będziemy się coraz lepiej bawić. Przede wszystkim dlatego, że wszyscy się oswoją z niuansami tej gry. Być może powstanie jakaś meta gra, gdyż wszyscy pogrążą się w paranoi. Może Odmęty Grozy to nie jest jakiś wybitny tytuł, ale dla mnie, czyli osoby, który większość partii gra we dwoje, każda okazja do zagrania w tytuł z ukrytym zdrajcą sprawia sporą radochę. 

Miejsce 8. 12 Rivers 
Autor: Romain Caterdjian 
Wydawca: BGNations 
Liczba graczy: 2-4 

Ten tytuł to chyba najprostsza gra na tej liście. Zbieramy w niej sobie po prostu kuleczki, które turlają się po planszy. Istnieje w niej jednak kilka ciekawych mechanizmów, jak chociażby ten, że kolejność wykonywania akcji w przyszłej turze, zależy od "mocy" akcji użytej w obecnej. Nic nadzwyczajnego, ale w 12 Rivers całkiem ładnie się wkomponowuje w ogół gry. Na spory plus działa dynamika tej gry, gdyż rozgrywka przebiega bardzo płynnie - co w sumie łączy się z tematyką tej gry. Z chęcią będę do niego powracać, zwłaszcza jeśli będę chciał coś zaprezentować osobą, które nie grały nigdy wcześniej w nowoczesne gry planszowe. 

Miejsce 7. Pathogen 
Autorzy: Kuan Chen, Jacky Lin 
Wydawca: Kolor Deep Studio 
Liczba graczy: 2 

Można powiedzieć, że nie zawiodłem się na tym tytule. Z jakiegoś powodu został wybrany on tajwańskim tytułem roku. W związku z tym miałem dość spore oczekiwania wobec niego. Okazał się on jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym, abstrakcyjnym tytułem, w jaki kiedykolwiek grałem. Jest on bardzo sprytnie zaprojektowany przede wszystkim pod względem asymetryczności stron. Co też ważne, jednocześnie jest też całkiem prosty, jeśli chodzi o zasady. To połączenie sprawia, że na pewno będę do niego powracał, jeśli tylko będę miał okazję. 

Autor: James Kniffen 
Wydawca: Rebel 
Liczba graczy: 1-8 

Ktoś mógłby uznać, że to szalony pomysł - przerobienie gry 4X, która trwa kilka godzin w grę typu roll & write. Jednak moim zdaniem w przypadku Twilight Inscription, całkiem dobrze się to udało. Racja, że jest to w gruncie rzeczy gra praktycznie solo, gdzie niekoniecznie skupiamy się na innych graczach. Jednak ma ona wystarczający element wyścigu z rywalami, że mimo wszystko zwracamy na nich uwagę. Co więcej, rozgrywki w tę grę były dla mnie satysfakcjonujące i dzięki różnym rasom, można do każdej z nich podejść indywidualnie. 

Miejsce 5. Pradawny Las 
Autor: Aske Christiansen 
Wydawca: Rebel 
Liczba graczy: 2-4 

Tytuł ten z jakiegoś powodu nie za bardzo spodobał się Sylwii. Mi z kolei bardzo przypadł do gustu. Przede wszystkim z powodu tego, że w bardzo interesujący sposób łączy ze sobą wiele mechanizmów. Pozwala również na różne drogi do zwycięstwa, a jednocześnie nie przepala naszych szarych komórek. Pradawny Las to pewnego rodzaju wyścig. Rywalizujemy o to, kto pierwszy spełni warunek zwycięstwa, ale też o to, kto szybciej zbuduje sprawniejszy silniczek z kart i będzie go potrafił lepiej wykorzystać. Chcę też zaznaczyć, że tytuł ten zdobył w tym roku nagrodę Kennerspiel. Zgadzam się z tym w 100%. 

Autor: Cédrick Chaboussit 
Wydawca: Rebel 
Liczba graczy: 1-5 

Optymalizacja bez wątpienia była jednym z motywów przewodnich tego roku. Lewis & Clark. The Expedition to idealny przykład gry, gdzie wszystko musimy dobrze zaplanować i wykorzystać posiadane przez nas karty oraz zasoby. Podobnie jak w tytule powyżej, tak i tu mamy wyścig. Tu z kolei musimy dotrzeć pierwsi do mety. Żeby to zrobić, to musimy stworzyć bardzo dobrze działający silniczek z kart. Pomimo prostych zasad jest to wymagające, a kiedy wszystko zacznie nam działać, efekt jest wyjątkowo satysfakcjonujący i rekompensuje przepalenie naszych szarych komórek. 

Miejsce 3. Messina 1347 
Autorzy: Vladimir Suchy, Raul Fernandez Aparicio 
Wydawca: Delicious Games 
Liczba graczy: 1-4 

W tym wypadku Vladimir Suchy jest współautorem gry, która znalazła się u mnie na trzecim miejscu. Jednak prawda jest taka, że większość osób traktuje ten tytuł, jako wyłącznie jego dzieło. Taką już sobie wyrobił renomę na rynku. Co jest wyjątkowego w Messina 1347? Uważam, że jest to moment, w którym wykonujemy jakąś istotną kombinację akcji, do której szykowaliśmy się od jakiegoś czasu. Tytuł ten może trochę powoli się rozkręca, ale dzięki temu dąży do tego kulminacyjnego momentu, który pozwoli nam zdobyć masę punktów. Prawdopodobnie właśnie to jest w nim najbardziej satysfakcjonujące. 

Miejsce 2. Woodcraft 
Autorzy: Vladimir Suchy, Ross Arnold 
Wydawca: Delicious Games 
Liczba graczy: 1-4 

To już trzecia gra Vladmira Suchy'ego na tej liście. Podobnie jak w poprzednim wypadku, jest on współautorem Woodcraft. Bez wątpienia ta "topka" pozwoliła mi na pewnego rodzaju refleksję na temat jego gier. To co jest najciekawsze w tym tytule? Muszę stwierdzić, że najlepszym jej elementem jest poczucie kontroli nad tym co się w tym tytule robi. Pozwala to na sporą optymalizację ruchów. Co więcej zawsze znajdzie się w tej grze miejsce na "plan B", gdyby coś poszło nie tak z naszym planem. Co jednak jest najważniejsze, to im częściej w nią grasz, to zaczynasz odkrywać w niej warstwy, które tylko pokazują, że w rozgrywce możesz obrać różne strategie, żeby osiągnąć zwycięstwo. 

Miejsce 1. Ausonia 
Autor: Zoltán Simon 
Wydawca: Lycan Studio 
Liczba graczy: 1-4 

Czemu Ausonia zostają moje grą roku? Przede wszystkim dlatego, że rozgrywki w nią wspominam jako te, które dają mi największą satysfakcję. Wyprzedza ona "cięższe" tytuły, bo w swojej prostocie łączy ona głębię poszukiwania i wykonywania interesujących combosów z zakupionych kart oraz proste zbieranie zestawów. Ktoś może się przyczepić i powiedzieć, że jest to klon Star/Hero Realms. Jednak dodaje on wystarczająco świeżych elementów, że chce się w ten tytuł grać i grać. Po prostu Ausonia w odpowiednim kierunku rozwinęła koncept mechanizmu budowania talii i dzięki temu pozwala na szybkie oraz "krwawe" rozgrywki pomiędzy graczami. Zwłaszcza we dwoje, a przecież o to mi najbardziej chodzi.

Pamiętajcie, że jeśli chcecie przeczytać coś więcej o danej grze, to odnośniki do pełnych recenzji są zawarte w ich tytułach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz