Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Podwójne TOP 5 gier, które zaskoczyły nas w 2015 roku

Poniżej każde z nas przedstawi Wam 5 swoich gier, które zaskoczyły nas w jakikolwiek sposób. Są to pozycje, w które po raz pierwszy zagraliśmy w okresie od grudnia 2014 do końca listopada 2015 roku. Jak zwykle listy te tworzyliśmy osobno, bez żadnych konsultacji. W związku z tym mogą wystąpić pewne podobieństwa w naszych opiniach. Oczywiście staraliśmy się przedstawić aspekty, które wpłynęły na nasze zdanie o grze. Z roku na rok tworzenie tych list staje się coraz trudniejsze, z tego względu, iż gramy w coraz większą liczbę planszówek. Zapraszam do lektury.


* TOP 5 SYLWII *

Miejsce 5. Arler Erde
Autor: Uwe Rosenberg
Wydawca: Feuerland Spiele
Liczba graczy: 1-2

Moim pierwszym miłym zaskoczeniem jest gra Uwe Rosenberga. Pominę fakt jej wykonania. Przejdę do konkretów. W wielkim pudle dostałam grę, do której za każdym razem można podejść inaczej: raz nastawić się na handel odzieżowy, innym razem rozwój hodowlany, a następnie budować budynki. Autor umożliwił to poprzez włożenie do jednego wielu elementów z życia codziennego, które można tak ze sobą połączyć, aby stworzyć różne drogi do rozwoju. Na moim pierwszym miejscu gier Uwe Rosenberga nadal jest Le Havre, ale Arler Erde mocno ją dogoniło. Obie gry są dość wymagające, ale zapewne mają wielkie grono miłośników.

Miejsce 4. Nippon
Autor: Nuno Bizarro Sentieiro, Paulo Soledade
Wydawca: What’s Your Game?
Liczba graczy: 2-4

Trochę bałam się tej gry. Mieliśmy złe skojarzenia z grą Madeira od What's Your Game?. Jednak przemogliśmy się i zdecydowaliśmy, że spróbujemy dać temu wydawnictwu kolejną szansę. Nie żałuje! Jest to gra, w którą bardzo przyjemnie mi się grało. Stawia nas ona przed wieloma interesującymi dylematami. Jest niezwykle dynamiczna i nim obejrzeliśmy się, nasze rozgrywki dobiegały końca.

Miejsce 3. Flip City
Autor: Chen Zhifan
Wydawca: Tasty Minstrel Games
Liczba graczy: 1-4

Flip City pierwotnie została wydana w Japonii i Chinach. Jest to więc kolejna „egzotyczna” pozycja na mojej liście. Niezwykle zaintrygowało mnie to, że gra karciana może być tak dobra. Ciekawym elementem w Flip City jest press your luck. Nie spodziewałam się, że gra oparta na tym mechanizmie oraz deck buildingu może stworzyć coś tak intrygującego. Do tego świetnie sprawuje się w dwuosobowym gronie i z wielką przyjemnością powracamy do tej pozycji.

Miejsce 2. Guns & Steel
Autor: Jesse Li
Wydawca: Moaideas Game Design
Liczba graczy: 2-4

W tym roku wyjątkowo doceniłam gry „kieszonkowe”. Zaintrygowały mnie pozycje, w których przy użyciu niewielkiej liczby kart, drzemie naprawdę dobra gra (tak wiem, powtarzam się). Guns & Steel dotarła do naszego domu, aż z Tajwanu i niezwykle cieszę się, że udało nam się ją zdobyć. Jest to pozycja o budowaniu dobrze działającego engine'u przy pomocy kart, które będą ze sobą dobrze współgrały, aby pozyskać kolejne karty. Do tego dołożono bardzo intensywną interakcję między graczami, w postaci podbierania im kart oraz zagrywania sił militarnych. Polecam.

Miejsce 1. Mistfall
Autor: Błażej Kubacki
Wydawca: NSKN Games
Liczba graczy: 1-4

Moje zaskoczenie zaczęło się od tego, że przyszła do nas niespodziewana paczka od NSKN z grą. Było to oczywiście bardzo miłe. Nie miałam żadnych oczekiwań, co do tej pozycji, oprócz takich, że wydawnictwo to kojarzyłam bardzo dobrze, a w szczególności ich gry. Pudło było wypchane elementami o bardzo dobrej jakości. Również można było „zawiesić oko” na niektórych rysunkach. Niestety zaskoczyła mnie rozgrywka w Mistfalla. Wszystko nie układało się tak jak powinno: były błędy w instrukcji, brakowało spisu ikonografii na osobnych kartach i gra miała zbyt wysoki próg wejścia, jak na przygodówkę. Mistfall znalazł się w zaskoczeniach, a nie w zawodach, bo nie miałam oczekiwań co do tej gry. Zaskoczyło mnie to, że NSKN związane jest właśnie z tą grą. 

* TOP 5 TOMASZA *

Miejsce 5. Artificium
Autor: Timofey Shargorodskiy
Wydawca: Lifestyle Boardgames
Liczba graczy: 2-6

Najbardziej zaskoczyła mnie niechęć rosyjskich celników, do przepuszczenia paczki z tym tytułem przez granicę ;-) Co mnie urzekło w tej grze to fakt, że bardzo dobrze skaluje się ona na dowolną liczbę graczy. Graliśmy ją we dwoje, gdzie jest bardzo agresywnie, ale również w sześciu, gdzie również można zajść za skórę innym graczom. Co więcej partia jest cały czas dynamiczna i nie ma czasu na nudę. Naprawdę jest to bardzo dobra gra. U nas sprawdza się jako filler.

Miejsce 4. Guns & Steel
Autor: Jesse Li
Wydawca: Moaideas Game Design
Liczba graczy: 2-4

W zasadzie Guns & Steel to tylko talia kart. Niby nic nadzwyczajnego, jednak tajwańskiemu autorowi udało się z nią stworzyć bardzo wymagającą grę. Posiada ona sporo dróg do zwycięstwa i bardzo dobrze skaluje się na dowolną liczbę osób. Poza tym wymaga ona dość dużego skupienia, aby stworzyć odpowiednie combo/engine z naszej talio-ręki. Mam nadzieję, że trafi ona kiedyś na polski rynek, gdyż jest ona warta uwagi. Zwłaszcza dla osób, które lubią agresywne gry.

Miejsce 3. Flip City
Autor: Chen Zhifan
Wydawca: Tasty Minstrel Games
Liczba graczy: 1-4

Kolejna gra, która pierwotnie pochodzi z Dalekiego Wschodu i ma mechanizm budowania talii (deck-building). Tu mamy dołożony element ryzyka w postaci decyzji: ile kart jeszcze chcemy dobrać? Tytuł ten oferuje wiele dróg do zwycięstwa, jest mobilny i ma wariant solo. I to tylko kilka, dwustronnych kart. Również w tym tytule, właśnie to mnie zaskoczyło. Te „micro gry” mają w sobie jakiś ukryty urok, którego wcześniej nie dostrzegałem. To z całą pewnością się od tego roku zmieniło.

Miejsce 2. Impulse
Autor: Asmadi Games
Wydawca: Carl Chudyk
Liczba graczy: 2-6

Nie jest to „micro gra”, ale ponownie w pudełku mamy same karty. W teorii jest to gra 4X, ale w praktyce jest to taktyczna gra o budowaniu combo-reakcji łańcuchowej. Co mi się w niej podoba, to poczucie satysfakcji, po dobrze obmyślonym i wykonanym posunięciu. Naprawdę człowiek może poczuć się spełniony, kiedy jego mały „silniczek” doprowadzi w dwie tury do zwycięstwa. Ponownie zaskakuje użycie kart na kilka sposobów. Gra czasem jest za losowa (dobór kart), ale mimo wszystko uważam ją za rewelacyjny tytuł.

Miejsce 1. Steam Works
Autor: Alex Churchill
Wydawca: Tasty Minstrel Games
Liczba graczy: 2-5

Niektórzy mogą powiedzieć „w końcu coś, co nie zawiera kart” ;-) Definitywnie dla mnie największe zaskoczenie tego roku. Kiedy otrzymaliśmy grę, to w zasadzie nic o niej nie wiedziałem. Okazała się ona bardzo ciekawym podejściem do mechanizmu worker placement. Pola dostępnych akcji tworzą sami uczestnicy, a co więcej z rozgrywki, na rozgrywkę będą one inne. Trzeba zachować balans, aby nie stworzyć za dobrych pól dla naszych przeciwników, a jednocześnie mieć możliwe wykonanie tego, na czym nam zależy. Właśnie to mnie tak zafascynowało w tym, trochę łamigłówkowym tytule. Jest to jedna z lepszych gier, które poznałem w tym roku.

Klikając na tytuł gry, przejdziesz do stosownej recenzji.

2 komentarze:

  1. Bardzo fajne podsumowanie :) zastanawiałem się nad Mistfallem, ale chyba rozwialiście moje wątpliowści ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może w przyszłości (jutro) rozwiejemy je jeszcze bardziej ;-)

      Usuń